Ruszaj w Drogę! » Przewodniki po Polsce » Przewodnik Małopolska Nieoczywista » Odpoczynek w Ojcowie
Odpoczynek w Ojcowie
Gdy pytają mnie – co może być najwspanialszego na urlopie – odpowiadam: czasami (ale tylko czasami!) moim największym urlopowym marzeniem jest, aby ktoś powiedział mi: Kasiu, dzisiaj możesz robić co chcesz, a jeśli chcesz, to nic nie musisz robić.

Nie musisz wstawać o 8 rano, nie musisz zastanawiać się, gdzie dziś zjemy obiad i o której, nie musisz planować trasy na jutro, ani głowić się, co spakować na najbliższą wycieczkę. Słowem – odpoczynek!
Taki właśnie odpoczynek zafundowaliśmy sobie w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Było to następnego dnia po wycieczce w Kopalni Soli w Wieliczce oraz tuż po pierwszej części urlopu w Bieszczadach, dlatego smakował on tym wspanialej. Odpoczynek w Ojcowie – piękna sprawa.


Ogólnie Ojców jest strasznie małą miejscowością, z prawie całkowicie wyłączonym ruchem samochodowym (za wyjątkiem kilkudziesięciu posesji należących do mieszkańców), w której nie ma co prawda takiego klimatu jak w Bieszczadach, ale jednego nie można mu odmówić – wspaniałych widoków i przyrody, pośród której człowiek naprawdę odpoczywa.
Najbardziej charakterystyczne formy to wapienne ostańce, które wytworzyły się jeszcze w czasie, gdy na terenie dzisiejszej Jury Krakowsko-Częstochowskiej było morze. Nie będę nawet starać się popisywać wiedzą w zakresie geologii regionu – niech zajmą się tym specjaliści. Dużo informacji można też znaleźć na stronach internetowych oraz w samym Ojcowie – w szczególności w Muzeum Przyrodniczym Ojcowskiego Parku Narodowego im. W. Szafera. Ale to, co dziś można podziwiać w całej dolinie i okolicach jest naprawdę imponujące.

Każda ze skał, każdy nawet większy głaz, nosi swoją nazwę (np. Rękawica, Igła Geotymy, Brama Krakowska), a z każdą z tych nazw wiąże się jakaś legenda, którą znają tylko najstarsi mieszkańcy Ojcowa.

Sklepów w Ojcowie jak na lekarstwo. Bary może ze trzy, stąd turyści muszą posilać się w trybie zmianowym. Poza tym niewiele atrakcji, kilka stoisk z pamiątkami, park no i muzeum.



A także ruiny Zamku w Ojcowie (kiedyś jeden z najbardziej okazałych w regionie) oraz słynna Kaplica na Wodzie.



Do zwiedzenia Ojcowa wystarczą – jak na najmniejszy Park Narodowy w Polsce przystało – jakieś 3-4 godziny.


Prawdziwą jednak przyjemność daje wyciągnięcie się na trawie w pobliskim parku lub znalezienie schronienia przed słońcem w jednej z licznych na tamtym terenie jaskini. Do wyboru jest: Grota Łokietka, Jaskinia Ciemna – a w okolicach także Nietoperzowa i Wierzchowska Górna.

Wielu pozytywnych wrażeń przysparza wdrapanie się na punkt widokowy i spojrzenie na dolinę z lotu ptaka. Albo snucie się wśród resztek ruin ojcowskiego zamku i wyobrażanie sobie tej twierdzy w latach jej świetności.





Uroki Ojcowa podziwialiśmy w sumie w ciągu dwóch dni – po raz pierwszy na początku i po raz drugi na końcu naszego pobytu w Jurze. Miejscowość tę można polecić osobom szukającym wytchnienia, kontaktu z przyrodą, ciszy i wypoczynku (za wyjątkiem soboty i niedzieli, kiedy to zjeżdża się tam chyba cały Kraków).

Natomiast niewątpliwie jest to świetna baza wypadowa w okolice – tj. na Szlak Orlich Gniazd czy do Krakowa. Dobra Rada – jeśli szukacie miejscówki, najlepiej ulokować się przy wjeździe do miejscowości (początkowe numery), gdyż dalsza część jest wyłączona z ruchu, a wieczorami słabo oświetlona. I jeszcze przydatna informacja dla szukających „czarnej dziury” na mapie sieci operatorów GSM – prawie w całym Ojcowie Orange nie miał zasięgu, a do internetu mogliśmy zalogować się po otrzymaniu hasła – hot spotów brak. I to w całym odpoczynku podobało mi się najbardziej!
Nie musisz wstawać o 8 rano, nie musisz zastanawiać się, gdzie dziś zjemy obiad i o której, nie musisz planować trasy na jutro, ani głowić się, co spakować na najbliższą wycieczkę. Słowem – odpoczynek!
Taki właśnie odpoczynek zafundowaliśmy sobie w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Było to następnego dnia po wycieczce w Kopalni Soli w Wieliczce oraz tuż po pierwszej części urlopu w Bieszczadach, dlatego smakował on tym wspanialej. Odpoczynek w Ojcowie – piękna sprawa.
Ogólnie Ojców jest strasznie małą miejscowością, z prawie całkowicie wyłączonym ruchem samochodowym (za wyjątkiem kilkudziesięciu posesji należących do mieszkańców), w której nie ma co prawda takiego klimatu jak w Bieszczadach, ale jednego nie można mu odmówić – wspaniałych widoków i przyrody, pośród której człowiek naprawdę odpoczywa.
Każda ze skał, każdy nawet większy głaz, nosi swoją nazwę (np. Rękawica, Igła Geotymy, Brama Krakowska), a z każdą z tych nazw wiąże się jakaś legenda, którą znają tylko najstarsi mieszkańcy Ojcowa.
Sklepów w Ojcowie jak na lekarstwo. Bary może ze trzy, stąd turyści muszą posilać się w trybie zmianowym. Poza tym niewiele atrakcji, kilka stoisk z pamiątkami, park no i muzeum.
A także ruiny Zamku w Ojcowie (kiedyś jeden z najbardziej okazałych w regionie) oraz słynna Kaplica na Wodzie.
Do zwiedzenia Ojcowa wystarczą – jak na najmniejszy Park Narodowy w Polsce przystało – jakieś 3-4 godziny.
Prawdziwą jednak przyjemność daje wyciągnięcie się na trawie w pobliskim parku lub znalezienie schronienia przed słońcem w jednej z licznych na tamtym terenie jaskini. Do wyboru jest: Grota Łokietka, Jaskinia Ciemna – a w okolicach także Nietoperzowa i Wierzchowska Górna.
Wielu pozytywnych wrażeń przysparza wdrapanie się na punkt widokowy i spojrzenie na dolinę z lotu ptaka. Albo snucie się wśród resztek ruin ojcowskiego zamku i wyobrażanie sobie tej twierdzy w latach jej świetności.
Uroki Ojcowa podziwialiśmy w sumie w ciągu dwóch dni – po raz pierwszy na początku i po raz drugi na końcu naszego pobytu w Jurze. Miejscowość tę można polecić osobom szukającym wytchnienia, kontaktu z przyrodą, ciszy i wypoczynku (za wyjątkiem soboty i niedzieli, kiedy to zjeżdża się tam chyba cały Kraków).
Natomiast niewątpliwie jest to świetna baza wypadowa w okolice – tj. na Szlak Orlich Gniazd czy do Krakowa. Dobra Rada – jeśli szukacie miejscówki, najlepiej ulokować się przy wjeździe do miejscowości (początkowe numery), gdyż dalsza część jest wyłączona z ruchu, a wieczorami słabo oświetlona. I jeszcze przydatna informacja dla szukających „czarnej dziury” na mapie sieci operatorów GSM – prawie w całym Ojcowie Orange nie miał zasięgu, a do internetu mogliśmy zalogować się po otrzymaniu hasła – hot spotów brak. I to w całym odpoczynku podobało mi się najbardziej!
Pssst. Mogę Ci zająć chwilkę?
Dziękuję Ci, że tu jesteś. Cieszę się, że spotkaliśmy się na naszym blogu. Znajdziesz u nas już ponad 500 darmowych przewodników o ciekawych miejscach w Polsce - zwiedzisz z nami mazurskie miasta, poznasz Warmię i Kociewie i zejdziesz pod ziemię. Śmiało - rozejrzyj się na blogu. Wydajemy też drukowane przewodniki i e-booki.
Kup pięknie wydaną książkę "Ruszaj w Bieszczady. Twój przewodnik na 14 dni w Bieszczadach". Zaplanowaliśmy w niej dla Ciebie 14 wycieczek na 14 dni w Bieszczadach. Ta książka ma wszystko czego potrzebujesz: plany wycieczek z mapami, praktyczne informacje, piękne zdjęcia i wciągające historie, którymi zaimponujesz bliskim. Kup książkę lub e-book i zacznij już dziś Twoją przygodę z Bieszczadami:
KUP PRZEWODNIK
KUP PRZEWODNIK






Pssst. Mogę Ci zająć chwilkę?
Dziękuję Ci, że tu jesteś. Cieszę się, że spotkaliśmy się na naszym blogu. Znajdziesz u nas już ponad 500 darmowych przewodników o ciekawych miejscach w Polsce - zwiedzisz z nami mazurskie miasta, poznasz Warmię i Kociewie i zejdziesz pod ziemię. Śmiało - rozejrzyj się na blogu. Wydajemy też drukowane przewodniki i e-booki.
Jedną z nich jest pięknie wydany przewodnik po południowym Kociewiu i Borach Tucholskich: "Ruszaj w Powiat Świecki.". Zaplanowaliśmy w nim dla Ciebie 10 wycieczek na 10 dni na Kociewiu, w Borach Tucholskich i w Dolinie Dolnej Wisły. Ta książka ma wszystko czego potrzebujesz: plany wycieczek z mapami, praktyczne informacje, piękne zdjęcia i 15 wywiadów z mieszkańcami, którzy opowiedzą Ci o swojej pasji i ciekawych miejscach, które warto zobaczyć.
Dołóż do koszyka też przewodnik "Ruszaj w Bieszczady", a w nagrodę wyślemy Ci także miniprzewodnik "Ruszaj w drogę na Kociewie", z 10 pomysłami na 10 dni w okolicach Tczewa, Starogardu Gdańskiego i Pelplina. Pomóż nam utrzymać ten blog, kup nasze książki i już dziś planuj z nimi wakacyjne wycieczki:
KUP PRZEWODNIKI
Dołóż do koszyka też przewodnik "Ruszaj w Bieszczady", a w nagrodę wyślemy Ci także miniprzewodnik "Ruszaj w drogę na Kociewie", z 10 pomysłami na 10 dni w okolicach Tczewa, Starogardu Gdańskiego i Pelplina. Pomóż nam utrzymać ten blog, kup nasze książki i już dziś planuj z nimi wakacyjne wycieczki:
KUP PRZEWODNIKI







Kasia i Maciej Marczewscy
|
13 sty 2012
|
Ojców
|
fotoreportaże
,
małopolskie
,
miejscowości
,
parki

KOMENTARZE
Zostaw po sobie ślad. Daj znać co o tym myślisz :)