W ramach cyklu subiektywnych przewodników zapraszamy dzisiaj do świętokrzyskiego Pińczowa. Lokalne publikacje i książki, z którymi podróżowaliśmy po Świętokrzyskim rozpisywały się na temat malowniczych widoków i wyjątkowego klimatu panującego w tym miasteczku. Gdy akurat pojawiło się wolne popołudnie postanowiliśmy ruszyć na południe regionu i zobaczyć ten sielankowy klimat na własne oczy.
Jak się później dowiedzieliśmy, z miejscem tym związane jest pewne powiedzenie: „W Pińczowie dnieje”, które ma oznaczać, że czas tu płynie nieco wolniej, leniwiej, a ze względu na pińczowskie wzgórza nawet wschodzące słońce dociera nad miasteczko nieco później.
W dzisiejszym subiektywnym przewodniku wyruszamy tropem malowniczych widoków, ciszy i chwil wytchnienia.
W Pińczowie znajdziemy także wartościowe zabytki architektury: zespoły klasztorne paulinów i reformatów, renesansową kaplicę św. Anny, drukarnię ariańską, pałac margrabiów Wielopolskich oraz niezwykle cenną synagogę.
Jeśli tylko obrócimy się plecami do kapliczki naszym oczom ukaże się malowniczy widok z panoramą miasteczka, jego zabytkowymi kościołami i synagogą oraz z wijącą się w oddali rzeką Nidą.
Maciej spokojnie przechadza się po parku z aparatem próbując uchwycić tę chwilę, a Kasia w tym czasie wykorzystuje każde promienie zmierzającemu ku zachodowi słońca. Wzbudza to zainteresowanie małej dziewczynki, która z wielkim zapałem prezentuje Kasi wszystkie swoje lalki.
W końcu Maciej macha do Kasi mówiąc gestem ręki: „Mamy to”. Ruszamy dalej. Mijamy jeszcze kwiecistego pawia oraz Kościół Świętego Jana kierując się nad Nidę.
W Pińczowie znaleźliśmy to czego szukaliśmy: chwilę wytchnienia, spokoju, ciszy, ale przede wszystkim urzekły nas bajkowe pejzaże nad rzeką Nidą. I to właśnie nimi kończymy nasz subiektywny przewodnik.
I jak, nie macie wrażenia, że w Pińczowie naprawdę dnieje? :)
Więcej subiektywnych przewodników:
Jak się później dowiedzieliśmy, z miejscem tym związane jest pewne powiedzenie: „W Pińczowie dnieje”, które ma oznaczać, że czas tu płynie nieco wolniej, leniwiej, a ze względu na pińczowskie wzgórza nawet wschodzące słońce dociera nad miasteczko nieco później.
W dzisiejszym subiektywnym przewodniku wyruszamy tropem malowniczych widoków, ciszy i chwil wytchnienia.
Słów kilka o Pińczowie
Pińczów jest niewielkim miastem powiatowym na południu województwa świętokrzyskiego. Leży nad malowniczym brzegiem rzeki Nidy, a od wschodu otoczony jest wzgórzami, ze szczytów których rozlegają się liczne panoramy na miasto i Nadnidziański Park Krajobrazowy.W Pińczowie znajdziemy także wartościowe zabytki architektury: zespoły klasztorne paulinów i reformatów, renesansową kaplicę św. Anny, drukarnię ariańską, pałac margrabiów Wielopolskich oraz niezwykle cenną synagogę.
Kapliczka Świętej Anny i malownicze widoki
Naszą wizytę w Pińczowie zaczynamy od krótkiego, popołudniowego spaceru na wzgórza otaczające miasteczko. Po kilku minutach marszu z samego centrum miejscowości dochodzimy do Kapliczki Świętej Anny, która dumnie góruje nad miastem.Jeśli tylko obrócimy się plecami do kapliczki naszym oczom ukaże się malowniczy widok z panoramą miasteczka, jego zabytkowymi kościołami i synagogą oraz z wijącą się w oddali rzeką Nidą.
Centrum Pińczowa – park miejski
Na wzgórzu zostajemy dłuższą chwilę ciesząc się widokiem.W końcu leniwie ruszamy – chcemy przecież zajść nad Nidę jeszcze przed zachodem słońca. W drodze nad Nidę wstępujemy do centrum Pińczowa. Zaskakuje nas zielony park w samym centrum miejscowości, tak różny od tych betonowych rynków, które pojawiają się teraz licznie w różnych miejscach Polski. W samym centrum parku spotykamy przechadzających się mieszkańców, którzy wyraźnie gromadzą się wokół fontanny. I znowu przystajemy. Aż ciśnie się nam na usta: „Jak tu spokojnie”.Maciej spokojnie przechadza się po parku z aparatem próbując uchwycić tę chwilę, a Kasia w tym czasie wykorzystuje każde promienie zmierzającemu ku zachodowi słońca. Wzbudza to zainteresowanie małej dziewczynki, która z wielkim zapałem prezentuje Kasi wszystkie swoje lalki.
W końcu Maciej macha do Kasi mówiąc gestem ręki: „Mamy to”. Ruszamy dalej. Mijamy jeszcze kwiecistego pawia oraz Kościół Świętego Jana kierując się nad Nidę.
Sielanka nad rzeką Nidą
Po chwili jesteśmy nad rozlewiskiem rzeki Nidy. Kasia zostaje ze swoim czasopismem łapiąc kolejne promienie zachodzącego słońca i delektuje się ciszą i niebiańskimi widokami. Maciej w tym czasie nie próżnuje spacerując po okolicy, nie mogąc nadziwić się jak tu cicho i spokojnie.W Pińczowie znaleźliśmy to czego szukaliśmy: chwilę wytchnienia, spokoju, ciszy, ale przede wszystkim urzekły nas bajkowe pejzaże nad rzeką Nidą. I to właśnie nimi kończymy nasz subiektywny przewodnik.
I jak, nie macie wrażenia, że w Pińczowie naprawdę dnieje? :)
Więcej subiektywnych przewodników:
Wybrałbym się ale póki co ruszamy zwiedzać rejony pomorskiego:)
OdpowiedzUsuńgratulacje! Pomorskie jest super. ale w Pińczowie też piknie. na kolejną wycieczkę polecamy Wam Świętokrzyskie :) pozdrawiam!
UsuńNo właśnie. Mamy tyle pięknych miejsc w Polsce do zobaczenia, że nie wiadomo gdzie udać się najpierw :)
OdpowiedzUsuńproponujemy zacząć od najbliższej okolicy jeśli nie można się zdecydować. my trochę z przypadku zaczęliśmy od innej strony, ale wracamy do korzeni. w przyszłym roku marzy nam się rajd T-Renówką po polskim wybrzeżu :)
Usuńzapraszam do Szańca jak będziecie w Pińczowie, tu też jest piękniehttp://hanys1920.blox.pl/2012/05/Jedyny-taki-kosciol.html
OdpowiedzUsuńdziękujemy za inspirację. na pewno skorzystamy będąc następnym razem w okolicy, bo o Szańcu jeszcze nie słyszeliśmy. pozdrawiam! :)
Usuńjeśli wybieracie się do Pińczowa czyli na Ponidzie to zapraszamy w terminie 4-6 Lipca odbywają się w tych dniach Dni Ponidzia a w tym roku KOMBI - za darmo
OdpowiedzUsuńjeśli potrzebujecie kontaktu chętnie pomoge się zakwaterować
cześć :) bardzo dziękujemy za propozycję. co prawda jest mało prawdopodobne, abyśmy w tym roku w tym czasie byli w okolicach Ponidzia, ale na wszelki wypadek wpisujemy w kalendarz :) będziemy czekać na link z relacją z Dni Ponidzia :) pozdrawiam!
UsuńFajny artykuł, ale zabrakło mi w nim informacji i zabytkach, a Pińczów kilka ciekawych ma, np. Drukarnie Ariańską-obecne archiwum, Mirow z ryneczkiem i pieknym klasztorem franciszkanów, palac Wielkopolskich, basztepo zamku stojącym na wzgórzu (fragmenty muru ), piekny kosciol św. Jana ap.i ew. Oraz połączony z nim budynek domu kultury-kiedyś klasztor paulinów (stąd wyjechali wygnani do Częstochowy), synagoga, gdzie odbywają się koncerty muzyki żydowskiej, kapliczka Jana Nepomucena przy dworcu, poza tym rekreacyjne części miasta takie jak zalew, czy aeroklub....jest co zwiedzać i oglądać, choć tak małe miasto:)
UsuńA gdzie Pałac koło Liceum, starodawna baszta, synagoga, mirów? Pokazane zdecydowanie za mało.. Pińczów, choć dosyć zaniedbany. to jedno z najlepszych miasteczek w Polsce, deal with it! :)
OdpowiedzUsuń"w Pińczowie dnieje" znane mi jest jako powiedzenie brydżowe, poganiające zbyt długo zastanawiającego się gracza do szybszego vista, czyli nie ma nic wspólnego z ciszą i spokojem, a raczej z szybką i zdecydowaną zagrywką (pospiesz się, bo w Pińczowie dnieje). A czemu akurat w Pińczowie? kto to wie...
OdpowiedzUsuń