Odwiedziliśmy Opole i zrobiliśmy sobie wycieczkę po najbliższej okolicy. Podziwialiśmy widoki z Góry Świętej Anny, zobaczyliśmy bajeczny Zamek w Mosznej oraz zwiedziliśmy Rogów Opolski, Kamień Śląski i Brzeg. Z odwiedzonych miejsc ułożyliśmy dla Ciebie plany wycieczek - idealne na jeden dzień.
Myśleliśmy, że zwiedzenie województwa opolskiego zajmie nam dosłownie chwilę. Ruszyliśmy w drogę, sprawdziliśmy co da się zobaczyć w weekend i przekonaliśmy się, że tydzień urlopu to za mało, żeby odwiedzić najciekawsze miejsca w opolskim - najmniejszym województwie w Polsce.
Jeśli do weekendu w Opolu dodasz kolejne dni na zwiedzanie zamków i pałaców województwa opolskiego, gdy wybierzesz się na zwiedzanie miast i punktów widokowych, i gdy dobierzesz do tego jeden ze szlaków tematycznych, to okaże się, że tydzień to za mało.
Dziś, na podstawie tego co sami zobaczyliśmy, mamy dla Ciebie trzy propozycje spędzenia jednego dnia w województwie opolskim. Opisaliśmy je niżej w 17 punktach pełnych ciekawostek. Do nich dorzuciliśmy pomysły na dwa bonusowe dni w Opolu. Możesz wybrać, które z nich najbardziej do Ciebie pasuje, a na resztę zaplanować sobie kolejne dni zwiedzania. Jednym słowem – miksuj i łącz. Udanej zabawy!
Spod groty udaliśmy się na szlak kapliczek. To kaplice kalwaryjne porozstawiane wokół wsi. Samo przejście ich wszystkich zajmuje ponad godzinę, a przecież, jeśli są otwarte, trzeba jeszcze dodać czas na medytację, zdjęcia, modlitwę... Beata powiedziała nam, że na mapie wszystkie te kapliczki układają się w kształt ryby, a kościół jest jej okiem!
Na szczycie amfiteatru stało kiedyś mauzoleum poświęcone niemieckim bojownikom o wolność, ale dziś stoi tam 11-metrowy robotniczo-chłopski Pomnik Czynu Powstańczego autorstwa Xawerego Dunikowskiego. Podjechaliśmy bliżej, żeby zobaczyć ten pomnik. Jest spektakularnie wielki. Dziś już takich się nie buduje.
Ogromnie się cieszyliśmy, że udało się nam tu dotrzeć. Nie spodziewaliśmy się zobaczyć tylu ciekawych rzeczy i miejsc, poza samym sanktuarium i kapliczkami. A fakt, że nie daliśmy już rady zajść do multimedialnego Muzeum Czynu Powstańczego oznacza, że jeszcze kiedyś będziemy musieli tu wrócić…
Z zewnątrz zamek jest faktycznie imponujący. Nie przypomina już w niczym tego „skromnego” barokowego pałacyku myśliwskiego, którym był na początku. Tego, który można jeszcze zobaczyć na czarno-białych zdjęciach. To dlatego, że z czasem, ze względu na potrzeby mieszkaniowe, dobudowano do niego część neogotycką, a później – jako drugie skrzydło – część neorenesansową. Całość imponująco prezentuje się od strony fontanny i parku.
Z kolei na szczycie wieży, w której nocowaliśmy, odkryliśmy, że to jest wieża ciśnień! W dodatku działająca. Z wyposażenia zamku niewiele pozostało, dlatego w pokojach, które wielkością często przekraczały rozmiary naszych dzisiejszych M3 czy M4, podziwialiśmy głównie rekonstrukcje mebli, obrazów i sprzętów. Na mnie oczywiście największe wrażenie zrobiła biblioteka. Choć takim gabinetem, jaki miał hrabia Thiele-Winkler też bym nie pogardziła. Maćkowi chyba najbardziej spodobała się stara, prywatna winda. Gdy wejdzie się do środka, to jakby jakiś magiczny wehikuł przeniósł nas w czasie. Niestety winda nie działa.
Kiedyś zamek, a dziś barokowy pałac w Kamieniu Śląskim, wygląda imponująco. Klatki schodowe ociekają bielą i złotem. Pokoje, z których większość funkcjonuje dziś jako pokoje hotelowe, wielkością przyćmiewają współczesne mieszkania. Przy wystroju pałacu kaplica św. Jacka prezentuje się skromnie, choć jest naprawdę przepiękna. Jest niewielka, co sprzyja kontemplacji. Podobno faktycznie powstała w miejscu pokoju, w którym urodził się św. Jacek. Gdy porównuje się ją ze starymi zdjęciami, to nie chce się wierzyć, ile pracy trzeba było włożyć w jej odrestaurowanie po wojnie. Do kaplicy można swobodnie wejść od strony parku, a wnętrza pałacowe zwiedza się z przewodnikiem. Trzeba się tylko wcześniej umówić.
Dzięki uprzejmości Biblioteki Wojewódzkiej, dawny zamek można zwiedzać. Co prawda tylko pomieszczenia na parterze, ale za to wyświetlają tu dla turystów multimedialną prezentację o historii zamku, jego właścicieli i pobliskich ziem oraz prezentują zbiory starych ksiąg i map. Następnie przechodzi się do sali, gdzie zainstalowano wystawę pokazującą dzieje pisma i książki. Doznałam prawie ekstazy na widok książek, które dotąd znałam tylko ze zdjęć w podręczniku do historii. A tu sobie bezczelnie leżały w gablocie oddzielone ode mnie zaledwie cienką szybą. Niesamowite!
Na zwiedzanie muzeum daliśmy sobie dużo czasu. To była bardzo dobra decyzja, bo jest tam co oglądać. Zaczęliśmy od podziemi. Przewodniczka pokazała nam odrestaurowane sarkofagi książęcego rodu Piastów legnicko-brzeskich, 20 kopii średniowiecznych nagrobków Piastów Śląskich, oraz... pomnik psa. Jest to jedyny renesansowy pomnik psa, a ufundował go książę Jerzy II na piątkę swojego ulubionego psa, który zginął skacząc z dziedzińca z radości, na widok swojego pana.
Dla kontrastu kościół pw. św. Mikołaja, jako dawny kościół ewangelicki, wyposażenie ma bardzo skromne. W środku dominuje biel, asceza, prostota, strzelistość. Panuje zupełnie inny klimat.
Myśleliśmy, że zwiedzenie województwa opolskiego zajmie nam dosłownie chwilę. Ruszyliśmy w drogę, sprawdziliśmy co da się zobaczyć w weekend i przekonaliśmy się, że tydzień urlopu to za mało, żeby odwiedzić najciekawsze miejsca w opolskim - najmniejszym województwie w Polsce.
Co warto zobaczyć w województwie opolskim?
W Opolu możesz spędzić spokojnie 2 dni - przejdziesz się uliczkami miasta, zajdziesz do jedynego takiego w Polsce Muzeum Polskiej Piosenki, zobaczysz wystawy regionalne w miejskich muzeach, odwiedzisz opolskie zoo, a może weźmiesz udział z którejś z opolskich imprez? Zobacz jak my to zrobiliśmy:Jeśli do weekendu w Opolu dodasz kolejne dni na zwiedzanie zamków i pałaców województwa opolskiego, gdy wybierzesz się na zwiedzanie miast i punktów widokowych, i gdy dobierzesz do tego jeden ze szlaków tematycznych, to okaże się, że tydzień to za mało.
{newsletter}
Na wycieczkę zaprosił nas Urząd Marszałkowski Województwa Opolskiego, który przekonywał, że województwo opolskie, choć takie małe, ma skarby, które zachwycą turystę. Zaintrygowała nas ta propozycja, ponieważ o tym regionie Polski faktycznie wiedzieliśmy niewiele. Byliśmy raz w Opolu i słyszeliśmy, że warto zobaczyć zamek w Mosznej. Zamki w Kamieniu Śląskim i Rogowie Opolskim nie mówiły nam zbyt wiele. Brzeg kojarzyłam z dynastią piastowską, ale bez konkretów. Ponieważ oboje z Maćkiem uwielbiamy odkrywać miejsca, w których jeszcze nas nie było, nie daliśmy się długo namawiać. Dziś, na podstawie tego co sami zobaczyliśmy, mamy dla Ciebie trzy propozycje spędzenia jednego dnia w województwie opolskim. Opisaliśmy je niżej w 17 punktach pełnych ciekawostek. Do nich dorzuciliśmy pomysły na dwa bonusowe dni w Opolu. Możesz wybrać, które z nich najbardziej do Ciebie pasuje, a na resztę zaplanować sobie kolejne dni zwiedzania. Jednym słowem – miksuj i łącz. Udanej zabawy!
Pomysł na dzień 1 – Góra Św. Anny: zwiedzanie sanktuarium Św. Anny Samotrzeciej i kapliczek kalwaryjnych, Groty Lurdzkiej i ołtarza papieskiego, Rezerwatu Geologicznego, amfiteatru i Pomniku Czynu Powstańczego oraz Muzeum Czynu Powstańczego;
Pomysł na dzień 2 – zwiedzanie wystawy o piśmie i dawnych księgach w dawnym zamku w Rogowie Opolskim, zwiedzanie z przewodnikiem dawnego zamku w Kamieniu Śląskim i kontemplacja w kaplicy Św. Jacka; Ekstremalna trasa zwiedzania zamku w Mosznej (zadzwoń, zarezerwuj i potwierdź godziny zwiedzania w kasach zamków)
Pomysł na dzień 3 - Brzeg: poznawanie historii Brzegu i dynastii piastowskiej w Muzeum Piastów Śląskich na zamku, spacer po rynku, zwiedzanie ratusza i porównanie dwóch kościołów: p.w. Podwyższenia Krzyża Świętego i p.w. św. Mikołaja;
Pomysł na dzień 4 - Spacer po Opolu: wizyta na opolskim rynku, przejście na Wzgórze Uniwersyteckie, spacer przez mostki nad Kanałem Młynówka, a potem po Wyspie Bolko i Bulwarach Nadodrzańskich;
Pomysł na dzień 5 - W opolskich muzeach: multimedialne muzeum o historii miasta w Wieży Piastowskiej, Muzeum Polskiej Piosenki, Muzeum Śląska Opolskiego.
1. Zacznij od sanktuarium na Górze Św. Anny
Góra Św. Anny to wieś, która słynie przede wszystkim z tego, że co roku ściągają tu tłumy turystów do sanktuarium Św. Anny Samotrzeciej. Podczas naszego spaceru ze świetną przewodniczką – Beatą, wyłoniły się tu jeszcze inne atrakcje. Jednym uchem słuchaliśmy historii, które opowiadała Beata, rękoma fotografowaliśmy, a oczami podziwialiśmy krajobraz dookoła. Kiedy wszystkie historie poukładały nam się w głowach, doszliśmy do wniosku, że trafiliśmy w naprawdę niezwykłe miejsce.2. Zobacz bazylikę z cudowną lipową figurką Św. Anny Samotrzeciej
Sanktuarium i jego obiekty to są godziny zwiedzania. Zaczęliśmy od bazyliki, w której stoi lipowa figurka św. Anny - babci Pana Jezusa. Przedstawiona za pomocą figurki Św. Anna na jednej ręce trzyma Maryję, a na drugiej – małego Jezusa. W głowie Anny znajdują się cenne relikwie. Sama świątynia tchnie spokojem i łagodnością. Może to efekt tego, że prawie nikogo w niej nie zastaliśmy?3. Zacznij od Groty Lurdzkiej i wyrusz na spacer szlakiem kapliczek kalwarii
Przed kościołem rozejrzeliśmy się uważnie. Dookoła roztaczał się krużgankowy dziedziniec tzw. Rajski Plac, a na jego środku stała rzeźba ze sceną ukrzyżowania. Na zewnątrz murów, od strony wejścia, widzieliśmy górujący nad okolicą pomnik Jana Pawła II. Kawałek dalej zeszliśmy do tzw. Groty Lurdzkiej, gdzie w wykutej w wapiennym kamieniu grocie stoi figurka Maryi, a otaczają ją stacje drogi krzyżowej.Spod groty udaliśmy się na szlak kapliczek. To kaplice kalwaryjne porozstawiane wokół wsi. Samo przejście ich wszystkich zajmuje ponad godzinę, a przecież, jeśli są otwarte, trzeba jeszcze dodać czas na medytację, zdjęcia, modlitwę... Beata powiedziała nam, że na mapie wszystkie te kapliczki układają się w kształt ryby, a kościół jest jej okiem!
4. Stań na szczycie dawnego wulkanu
Góra Św. Anny to nie tylko sanktuarium. To także Rezerwat Geologiczny, w którym można zobaczyć, że góra to tak naprawdę dawny wulkan. Jego erupcje miały miejsce jakieś 27-23 milionów lat temu, a dziś porasta go las. Wulkan, o którym mowa, był najdalej na wschód wysuniętym wulkanem Śląska. W rezerwacie urządzono platformę widokową. To z niej podziwialiśmy krajobraz i zobaczyliśmy złoża skał nefelinitowych oraz tufu wulkanicznego, które dowodzą, że staliśmy na dawnym wulkanie.5. Zaśpiewaj arię w amfiteatrze
Ostatnie miejsce w okolicy Góry Świętej Anny, do którego dotarliśmy, to położony w lesie amfiteatr. Największy, jaki w Polsce widzieliśmy i podobno większego nie ma. Maciej nie mógł się powstrzymać i oczywiście sprawdził jego akustykę, śpiewając wszystkim dobrze znany utwór „I feel good”. Rety, ale to się niosło!Na szczycie amfiteatru stało kiedyś mauzoleum poświęcone niemieckim bojownikom o wolność, ale dziś stoi tam 11-metrowy robotniczo-chłopski Pomnik Czynu Powstańczego autorstwa Xawerego Dunikowskiego. Podjechaliśmy bliżej, żeby zobaczyć ten pomnik. Jest spektakularnie wielki. Dziś już takich się nie buduje.
Ogromnie się cieszyliśmy, że udało się nam tu dotrzeć. Nie spodziewaliśmy się zobaczyć tylu ciekawych rzeczy i miejsc, poza samym sanktuarium i kapliczkami. A fakt, że nie daliśmy już rady zajść do multimedialnego Muzeum Czynu Powstańczego oznacza, że jeszcze kiedyś będziemy musieli tu wrócić…
6. Zobacz w Mosznej najbardziej bajeczny zamek w Polsce
Zamek w Mosznej fascynował mnie od dawna. Jego fotografie są prawie w każdym moim albumie o Polsce, z dopiskiem – „zobacz koniecznie”. To połączenie disneyowskiego zamku z zamkiem Harrego Pottera. Wygląda bajkowo i malowniczo, choć szydercy twierdzą, że to „wizja pijanego cukiernika”.Z zewnątrz zamek jest faktycznie imponujący. Nie przypomina już w niczym tego „skromnego” barokowego pałacyku myśliwskiego, którym był na początku. Tego, który można jeszcze zobaczyć na czarno-białych zdjęciach. To dlatego, że z czasem, ze względu na potrzeby mieszkaniowe, dobudowano do niego część neogotycką, a później – jako drugie skrzydło – część neorenesansową. Całość imponująco prezentuje się od strony fontanny i parku.
7. Przejdź się zamkową trasą ekstremalną
Nasz przewodnik po zamku – Piotr, skutecznie nas przekonał, że zamek to nie żadna szalona wizja, tylko świetnie przemyślany system 365 pomieszczeń, korytarzy i rozwiązań, który miał na celu utrzymanie około 120-osobowej osobowej załogi zamku (rodzina i służba). Piotr zabrał nas na ekstremalną trasę zwiedzania zamku. Ekstremalną – czyli, że zwiedziliśmy zamek dosłownie: od piwnic, po sam strych. W piwnicach toczyło się życie alternatywne do tego na salonach. Były tam: kuchnia, pralnia, spiżarnia, sejf i jeszcze kilka innych potrzebnych pomieszczeń.Z kolei na szczycie wieży, w której nocowaliśmy, odkryliśmy, że to jest wieża ciśnień! W dodatku działająca. Z wyposażenia zamku niewiele pozostało, dlatego w pokojach, które wielkością często przekraczały rozmiary naszych dzisiejszych M3 czy M4, podziwialiśmy głównie rekonstrukcje mebli, obrazów i sprzętów. Na mnie oczywiście największe wrażenie zrobiła biblioteka. Choć takim gabinetem, jaki miał hrabia Thiele-Winkler też bym nie pogardziła. Maćkowi chyba najbardziej spodobała się stara, prywatna winda. Gdy wejdzie się do środka, to jakby jakiś magiczny wehikuł przeniósł nas w czasie. Niestety winda nie działa.
8. Pospaceruj po parku wokół zamku
Park ma podobno jakieś 100 ha. Można chodzić i chodzić. Podobno najpiękniej jest tu wiosną, gdy na przełomie maja i czerwca kwitną azalie i gdy organizowane jest w Mosznej Święto Kwitnących Azalii. My park podziwialiśmy w jesiennej szacie, gdy dęby i lipy ubierają się w rdzawe liście. Po kanale pływają łabędzie, a dziesiątki par młodych przychodzą tu na zdjęcia ślubne. Gdy robi się chłodniej, idzie się do oranżerii, a jak człowiek zgłodnieje, zamawia sobie pysznego pstrąga w zamkowej restauracji. A tuż obok jest jeszcze stadnina koni. Ech, rozmarzyłam się. Gdy będziemy w pobliżu, chętnie wrócimy, bo też pracują tam sympatyczni ludzie. I to chyba zasługa tego, że w zamku dawnego pruskiego bogacza, czuliśmy się bardzo dobrze.9. Poznaj Świętego Jacka i zwiedzaj pałac w Kamieniu Śląskim
Kamień Śląski rozsławił św. Jacek z rodu Odrowążów. Jacek urodził się na zamku w 1183 r. – dokładnie 800 lat przede mną. Później Jacek został zakonnikiem i założył pierwszy w Polsce zakon dominikanów. Ja zostałam blogerką i razem z Maćkiem założyłam Ruszaj w Drogę! Na tym podobieństwa między nami się kończą. Jacek za swoje dzieła został uznany za świętego i papież kanonizował go w 1594 r.Kiedyś zamek, a dziś barokowy pałac w Kamieniu Śląskim, wygląda imponująco. Klatki schodowe ociekają bielą i złotem. Pokoje, z których większość funkcjonuje dziś jako pokoje hotelowe, wielkością przyćmiewają współczesne mieszkania. Przy wystroju pałacu kaplica św. Jacka prezentuje się skromnie, choć jest naprawdę przepiękna. Jest niewielka, co sprzyja kontemplacji. Podobno faktycznie powstała w miejscu pokoju, w którym urodził się św. Jacek. Gdy porównuje się ją ze starymi zdjęciami, to nie chce się wierzyć, ile pracy trzeba było włożyć w jej odrestaurowanie po wojnie. Do kaplicy można swobodnie wejść od strony parku, a wnętrza pałacowe zwiedza się z przewodnikiem. Trzeba się tylko wcześniej umówić.
10. Zatkaj uszy przy bramie z dzwonami
W parku koło pałacu stoi zadziwiająca brama. Wisi na niej kilka dzwonów. Zostały uratowane i udało się je odremontować i wyeksponować właśnie w takiej formie. Podobno, gdy wszystkie zaczynają dzwonić, trzeba się schować w zaciszne miejsce i zatkać sobie uszy. My woleliśmy zawczasu się oddalić. Rzuciliśmy jeszcze okiem na Kościół pw. Świętego Jacka, przeszliśmy się po kompleksie sanatorium i pojechaliśmy zobaczyć kolejne atrakcje woj. opolskiego.11. Zobacz skarby i tajemnice Pałacu w Rogowie Opolskim
W Rogowie Opolskim trafiliśmy do niezwykłego miejsca, a bardzo bliskiego mojemu sercu. W odremontowanych pomieszczeniach zamku należącego kiedyś do rodziny śląskich Haugwitzów, Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Opolu zorganizowała dział zbiorów zabytkowych. Trzymają tam starodruki, zabytkowe atlasy i stare mapy, a ponoć rarytasem jest drzeworytowa mapa śląska z 1545 r. wydana w Bazylei. Oczywiście tych skarbów nie widzieliśmy, bo jako księgi i dokumenty wielkiej wagi, są dobrze schowane i zabezpieczone, ale sam fakt, że gdzieś tu są, sprawiał, że miejsce wydało mi się niesamowite.Dzięki uprzejmości Biblioteki Wojewódzkiej, dawny zamek można zwiedzać. Co prawda tylko pomieszczenia na parterze, ale za to wyświetlają tu dla turystów multimedialną prezentację o historii zamku, jego właścicieli i pobliskich ziem oraz prezentują zbiory starych ksiąg i map. Następnie przechodzi się do sali, gdzie zainstalowano wystawę pokazującą dzieje pisma i książki. Doznałam prawie ekstazy na widok książek, które dotąd znałam tylko ze zdjęć w podręczniku do historii. A tu sobie bezczelnie leżały w gablocie oddzielone ode mnie zaledwie cienką szybą. Niesamowite!
12. Odpocznij w rogowskim parku podziwiając platany
Po wyjściu z wystawy przeszliśmy się zielonym jeszcze parkiem. Podziwialiśmy tam piękne platany, buki, miłorzęby japońskie i starorzecze Odry. Widzieliśmy kilka ciekawych rzeźb i betonową altanę ogrodową na 7 kolumnach. Doszliśmy do XIX wiecznego mauzoleum właścicieli posiadłości – Haugwitzów. W mauzoleum widać tylko płyty kamienne, bo krypty są pod podłogą i się do nich nie schodzi. Niech sobie Haugwitzowie spoczywają w pokoju.13. Odwiedź Brzeg - dawną stolicę piastowskiego księstwa
Brzeg zaczęliśmy poznawać od miejskiego parkingu nieopodal ratusza, bo właśnie tam zatrzymaliśmy naszego kampera i spędziliśmy noc przed zwiedzaniem zamku i miasta. Dziś miasto wygląda niepozornie, ale w średniowieczu Brzeg był bardzo ważnym ośrodkiem – stolicą piastowskiego księstwa brzeskiego. Stało się to w 1311 r. za sprawą Bolesława III Rozrzutnego. Dynastia śląskich Piastów w Brzegu, choć przygody miała liczne, to nie da się ukryć, doprowadziła do tego, że Brzeg stał się jednym z najważniejszych miast śląskich. Pewnie dlatego znajdziesz w Brzegu największą w Polsce nekropolię piastowską - pochowano tu 43 członków tej jedynej, wyłącznie polskiej dynastii.14. Zobacz piwnice Zamku w Brzegu
Na Zamku w Brzegu rezydowali Piastowie – śląscy przedstawiciele jedynej w historii naszego kraju polskiej dynastii królów i książąt. Zamek, z uwagi na krużgankowy dziedziniec, zwany jest także śląskim Wawelem. Zaś fakt, że dziś znajduje się tu Muzeum Piastów Śląskich, wydaje się bardzo adekwatny.Na zwiedzanie muzeum daliśmy sobie dużo czasu. To była bardzo dobra decyzja, bo jest tam co oglądać. Zaczęliśmy od podziemi. Przewodniczka pokazała nam odrestaurowane sarkofagi książęcego rodu Piastów legnicko-brzeskich, 20 kopii średniowiecznych nagrobków Piastów Śląskich, oraz... pomnik psa. Jest to jedyny renesansowy pomnik psa, a ufundował go książę Jerzy II na piątkę swojego ulubionego psa, który zginął skacząc z dziedzińca z radości, na widok swojego pana.
15. Sprawdź w Muzeum Piastów Śląskich, jak ubierały się piastowskie księżniczki
Na wyższych piętrach oglądaliśmy rzeźby i portrety olejne Piastów Śląskich, kopie ich pieczęci i dokumentów oraz renesansowe obrazy włoskie malowane na desce, a także meble, z których najstarsze pochodzą z XVI w. Oczywiście mi najbardziej podobały się ubiory, w których Piastowie Śląscy chodzili jeszcze w XIII w. Mogłam sobie dzięki nim dokładnie wyobrazić, jakie kiecki miały księżniczki i książęta.16. Zobacz galerię śląskich Piastów na bramie zamkowej
Perełką zamku jest brama wjazdowa. Brama ta jest jedyną taką w Polsce galerią śląskich Piastów. Nad postaciami Jerzego II i Barbary rozpościera się cały ich panteon. W niższym rzędzie książęta, a w wyższym – królowie Piastowscy. Ta brama, to najwybitniejsze dzieło renesansu na Śląsku z poł. XVI w., dlatego wchodząc do zamku warto wysoko zadrzeć głowę. My wysoko zadzieraliśmy lufy naszych aparatów.17. Porównaj brzeskie kościoły: Podwyższenia Krzyża Świętego i Św. Mikołaja
W Brzegu odwiedziliśmy jeszcze dwa kościoły. Pierwszy z nich – Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego zrobił na nas piorunujące wrażenie. Stoi na wprost zamku, więc wychodząc z muzeum łatwo do niego trafić. Z zewnątrz wygląda niepozornie, a zachwyca w nim każdy centymetr kwadratowy powierzchni. Pokrywają go fantazyjne malowidła. Nie wiadomo na czym oko zawiesić.Dla kontrastu kościół pw. św. Mikołaja, jako dawny kościół ewangelicki, wyposażenie ma bardzo skromne. W środku dominuje biel, asceza, prostota, strzelistość. Panuje zupełnie inny klimat.
Wspaniała relacja - aż się chce tam natychmiast pojechać.
OdpowiedzUsuńAniu - jedź! Natychmiast! - Lepszej okazji nie będzie :D Życie toczy się Teraz :D Pozdrawiam ciepło!
UsuńI tu się sprawdza powiedzenie cudze chwalicie,a swego nie znacie. Trzeba jechać w Polskę i zobaczyć samemu te cuda na własne oczy.
OdpowiedzUsuńTak!
UsuńFajniutka relacja. Mi nie dane było wejść do podziemi zamku w Brzegu bo trwały tam prace konserwatorskie i z wielką radością popatrzyłem na Wasze fotki. Szkoda że nie podjechaliście do pałacu w Łosiowie, ruin pałacu w Kopicach i zamku w Niemodlinie. Te miejsca mnie naprawdę urzekły i gorąco je polecam na następny wypad na opolszczyznę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJako brzeżanin gorąco polecam zobaczyć kościół świętego Krzyża. Kiedyś przyjechały do mnie 2 dziewczyny z Francji na nocleg w ramach couchsurfingu. Zaprowadziłem je pod kościół, z zewnątrz nie zrobił na nich żadnego , ale gdy weszliśmy do środka to oniemiały. Oczy im się rozszerzyły i nie mogły wyjść z szoku. Dla mnie zdecydowanie jest to jeden z najpiękniejszych kościołów jakie do tej pory widziałem nie tylko w Polsce.
OdpowiedzUsuńZapomnieliscie o Nysie. Nastepnym razem prosze naprawic ten blad ;) Wspaniala relacja. POzdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń