Kontynuujemy cykl artykułów na temat najbardziej tajemniczego podziemnego miejsca w Polsce, czyli Kompleksu Riese w Górach Sowich. Po opisaniu Kompleksu Osówka przychodzi czas na największy kompleks podziemny Riese - Włodarz w okolicach Jugowic.
Oprócz zwiedzania podziemi z przewodnikiem, kompleks Włodarz oferuje spływ łodzią po zalanej sztolni, seans w jedynym w swoim rodzaju podziemnym kinie, atrakcje survivalowe dla grup zorganizowanych oraz wystawę pojazdów i maszyn militarnych przed wejściem do podziemi.
Oprócz zwiedzania podziemi z przewodnikiem, kompleks Włodarz oferuje spływ łodzią po zalanej sztolni, seans w jedynym w swoim rodzaju podziemnym kinie, atrakcje survivalowe dla grup zorganizowanych oraz wystawę pojazdów i maszyn militarnych przed wejściem do podziemi.
Zwariowany dojazd do Włodarza
Myśląc o Włodarzu przypomina mi się nasza przygoda z dojazdem do tego miejsca. O ile jadąc do Osówki mieliśmy problemy z przebiciem się przez zaśnieżone pagórki, tak w tym przypadku zawiódł czynnik typowo ludzki ;)
Terminarz tego dnia mieliśmy wyjątkowo napięty, więc zależało nam na tym, aby załapać się na pierwsze wejście. Zazwyczaj w takich sytuacjach coś się psuje lub o czymś się zapomina. Nie zgadniecie co spotkało nas tym razem...
Zaczęło się od tego, że nie zdążyliśmy wstać o zaplanowanej godzinie, potem zapomnieliśmy notatek ze spisanymi godzinami wejść, ale najgorsze czekało nas na sam koniec, gdy mocno już spóźnieni zorientowaliśmy się, że chyba zapomnieliśmy zabrać aparatu! W zawrotnym tempie wróciliśmy do pokoju, gdzie po intensywnych poszukiwaniach aparat wreszcie się odnalazł - w naszym samochodzie.
Niemalże rajdowo, w tumanach kurzu, z piskiem opon zajechaliśmy na parking przy Włodarzu.
Od kasy dzieliło nas kilkadziesiąt metrów, które dla pewności pokonaliśmy biegiem. Zadowoleni z siebie na 2 minuty przed godziną otwarcia z dumą poprosiliśmy o 2 bilety dziwiąc się jednocześnie, że nie ma jeszcze żadnych chętnych na zwiedzanie. Zdziwiliśmy się jeszcze bardziej, gdy okazało się, że owszem, obiekt otwierany jest o ósmej, ale pierwsze zwiedzanie zaplanowane jest dopiero o dziewiątej :)
Nie pozostało nam więc nic dziwnego jak trochę pozrzędzić na siebie nawzajem przerzucając piłeczkę winy, aby wszystko ostatecznie skwitować spontaniczną salwą śmiechu. Na szczęście była też dobra strona tej sytuacji.
Kasia mogła przynajmniej napić się w spokoju gorącej kawy w kantynie ;) A jak już się o tym zdążyłem nieraz przekonać, oprócz zostawienia aparatu w pensjonacie, najgorsze co można zrobić na urlopie, to dopuścić do tego, aby Kasia miała zbyt niski poziom kofeiny we krwi ;)
Terminarz tego dnia mieliśmy wyjątkowo napięty, więc zależało nam na tym, aby załapać się na pierwsze wejście. Zazwyczaj w takich sytuacjach coś się psuje lub o czymś się zapomina. Nie zgadniecie co spotkało nas tym razem...
Zaczęło się od tego, że nie zdążyliśmy wstać o zaplanowanej godzinie, potem zapomnieliśmy notatek ze spisanymi godzinami wejść, ale najgorsze czekało nas na sam koniec, gdy mocno już spóźnieni zorientowaliśmy się, że chyba zapomnieliśmy zabrać aparatu! W zawrotnym tempie wróciliśmy do pokoju, gdzie po intensywnych poszukiwaniach aparat wreszcie się odnalazł - w naszym samochodzie.
Niemalże rajdowo, w tumanach kurzu, z piskiem opon zajechaliśmy na parking przy Włodarzu.
Od kasy dzieliło nas kilkadziesiąt metrów, które dla pewności pokonaliśmy biegiem. Zadowoleni z siebie na 2 minuty przed godziną otwarcia z dumą poprosiliśmy o 2 bilety dziwiąc się jednocześnie, że nie ma jeszcze żadnych chętnych na zwiedzanie. Zdziwiliśmy się jeszcze bardziej, gdy okazało się, że owszem, obiekt otwierany jest o ósmej, ale pierwsze zwiedzanie zaplanowane jest dopiero o dziewiątej :)
Nie pozostało nam więc nic dziwnego jak trochę pozrzędzić na siebie nawzajem przerzucając piłeczkę winy, aby wszystko ostatecznie skwitować spontaniczną salwą śmiechu. Na szczęście była też dobra strona tej sytuacji.
Kasia mogła przynajmniej napić się w spokoju gorącej kawy w kantynie ;) A jak już się o tym zdążyłem nieraz przekonać, oprócz zostawienia aparatu w pensjonacie, najgorsze co można zrobić na urlopie, to dopuścić do tego, aby Kasia miała zbyt niski poziom kofeiny we krwi ;)
Włodarz - największy obiekt podziemny Riese
We Włodarzu odkryto ponad 3 kilometry podziemnych wyrobisk o łącznej powierzchni ponad 10 000 m2 i pojawiają się teorie, że może być ich tu jeszcze więcej. Niektórzy eksploratorzy uważają go za najważniejszy obiekt Riese, kluczowy do zrozumienia przeznaczenia i wyjaśnienia mitów nagromadzonych wokół całego kompleksu.
To właśnie we Włodarzu słychać plotki o pojawiających się Strażnikach Podziemi Riese, tutaj pojawiają się teorie o drugiej części hali zakończonej zawałem, w której tuż po wojnie czuć było dziwny zapach, opowieści o duchach i ukrytych sztolniach.
To właśnie we Włodarzu słychać plotki o pojawiających się Strażnikach Podziemi Riese, tutaj pojawiają się teorie o drugiej części hali zakończonej zawałem, w której tuż po wojnie czuć było dziwny zapach, opowieści o duchach i ukrytych sztolniach.
Zwiedzanie Włodarza
Po wypiciu upragnionej porannej kawy, po godzinie ruszyliśmy jeszcze z dwiema parami w podziemia. Większość korytarzy zachowała się w stanie surowym, tylko w kilku miejscach można było spotkać wybetonowane ściany.
Zalane części sztolni we Włodarzu
Niewątpliwie jedną z najciekawszych atrakcji Włodarza jest spływ podziemną łodzią. To dzięki niej dopływamy do największej hali w kompleksie - ponad 60 metrów długości i 10 metrów wysokości.
Zalane części kompleksu stanowią istny labirynt korytarzy. Znajduje się tutaj ponad 50 jednakowych skrzyżowań, co powoduje, że można łatwo stracić w nich orientację.
Oprócz Włodarza, do zwiedzania przystosowane są jeszcze obiekty Osówka, Rzeczka, oraz już niedługo Sokolec (Gontowa), o których już wkrótce przeczytacie na Ruszaj w Drogę!
Zalane części kompleksu stanowią istny labirynt korytarzy. Znajduje się tutaj ponad 50 jednakowych skrzyżowań, co powoduje, że można łatwo stracić w nich orientację.
Oprócz Włodarza, do zwiedzania przystosowane są jeszcze obiekty Osówka, Rzeczka, oraz już niedługo Sokolec (Gontowa), o których już wkrótce przeczytacie na Ruszaj w Drogę!
I Zjazd eksploratorów
Wartą dodania jest jeszcze informacja o bliskiej współpracy opiekuna obiektu z częścią środowiska eksploratorów i pasjonatów historii Riese.
Na początku 2013 roku odbył się pierwszy zjazd eksploratorów, podczas którego zwiedzano pobliskie obiekty, dyskutowano o przeznaczeniu i mitach Riese. Wśród współorganizatorów i gości można wymienić grupy skupione wokół Dariusza Kwietnia oraz dr Jerzego Cery.
Na początku 2013 roku odbył się pierwszy zjazd eksploratorów, podczas którego zwiedzano pobliskie obiekty, dyskutowano o przeznaczeniu i mitach Riese. Wśród współorganizatorów i gości można wymienić grupy skupione wokół Dariusza Kwietnia oraz dr Jerzego Cery.
Zobacz tajemnice Riese na własne oczy
Zapraszamy Cię już dziś do zaplanowania urlopu w okolicach Wałbrzycha, w Górach Sowich. Zapoznaj się z naszymi artykułami na temat Riese, a następnie pojedź i zobacz na własne oczy potęgę tego kompleksu. Zapewniamy Cię, że tak jak my, będziesz tę wizytę wspominać przez długie miesiące, a może nawet lata?Po zwiedzeniu Osówki i Włodarza nie zapomnij o kompleksach Rzeczka i Sokolec (sztolnia w ośrodku Harenda), o których napiszemy już wkrótce na Ruszaj w Drogę!
Póki co zapraszamy wszystkich na nową, oficjalną stronę Włodarza, na której zobaczyć można ciekawe zdjęcia, oraz odbyć wirtualną wycieczkę po podziemiach.
[Fot: zrzut ekranu z wirtualnej wycieczki na stronie internetowej Włodarza]
Więcej na ten temat:
Lokalizacja wygląda świetnie, wstyd przyznać ale nie słyszałem o tym miejscu wcześniej - będę musiał nadrobić osobistą wizytą ;)
OdpowiedzUsuńCo prawdę takie miejsca najbardziej lubię Zwiedzać bez przewodnika (robiąc spokojnie foty) ale rozumiem ze tutaj to wymóg bezpieczeństwa.
tu bez przewodnika raczej się nie wejdzie. ale warto się zaprzyjaźnić z przewodnikami z obiektu Riese, bo to wspaniali ludzie i pasjonaci - być może uda się ich namówić na prywatne zwiedzanie w celu robienia fot lub ekstremalne wypady dla "grup specjalnych" :) zdaje się w że w Osówce są też oragnizowane takie ekstremalne zwiedzania np. dla firm lub innych zorganizowanych grup. a Włodarz koniecznie trzeba zwiedzić! pozdrawiam :)
UsuńFirma exploracyjna"Ryzykant"-"Ilość podziemi(ok.700tys.metrów sześciennych),ale jest to tylko część podziemnego miasta Himlera i Bormana,ponieważ ciągnie się ono pod całymi G.Sowimi spod Barda aż po
OdpowiedzUsuńKsiąż.Całość podziemnych budowli wykonanych na Dolnym Śląsku wynosiła
ok.1,5mln.m.3."
Por.J.Mospinka-1954r."Ok.40proc.sprzętu wywiezione przez Niemców,pozostały zostaje wyszabrowany przez Armie Radz.oraz przez ludność i przedsiębiorstwa z centr.Polski.Rozmontowano i wywieziono ok.1ookm.kolejki wąskotorowej,setki metrów sześciennych tarcicy,krawędziaka i kopalniaka,świdry,sprężarki,przewody elektr.
Zostały zniszczone baraki na 36tys.ludzi.Kamienieje 36tys.ton cementu.Pozostał jeszcze kabel telef.2x200drutów,razem w dwóch 400drutów na 200abonentów."
We"Włodarzu"kilka razy pobłądziłem,ale było to bardzo dawno temu.
Pozdrawiam:)
henryk, znowu mnie rozbijasz swoją wiedzą i znajomością tematu :) podziwiam i cieszę się, że jesteś z nami :) pozdrawiam!
UsuńOd kiedy Bardo leży w Górach Sowich?
UsuńWitam. Zapraszam również do odwiedzenia nowo otwartych podziemi w kamiennej górze. Osówke zwiedziłam i byłam zaskoczona ogromem kompleksu a kolejny cel- Włodarz. Pozdrawiam.maren
OdpowiedzUsuńsuper, dziękujemy za inspirację. a do obiektów Riese mamy nadzieję sami jeszcze kiedyś wrócić, zwłaszcza do nowo-otwartych wejść.
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńw kwietniu będziemy w pobliżu i chciałbym zwiedzić jedno z trzech miejsc (Osówka, Włodarz lub Sztolnie Walimskie) - które z nich Waszym zdaniem jest najlepsze na "pierwszy raz" z kompleksem Riese?
Witam odradzam wizyty we włodarzu jeżeli ktoś niema choć minimalnej wiedzy na temat obiektów riese a to za sprawą przewodnika (być możne ja tylko tak źle trafiłem ) .Kompetencja pana który nas oprowadzał była żadna rączki z tyłu pleców i prawie biegiem naprzód ,bredził farmazony ,waliło od niego jak z gorzelni (wiem ze tam jest 7 stopni i trzeba się wzmacniać) .
OdpowiedzUsuńPewnie źle trafiłeś. Ogólnie przewodnicy trafiają się nieźli. Co prawda niektórzy mocno fantazjują, ale w końcu wystarczy wcześniej przeczytać parę pozycji z klasyki (Cera, Aniszewski) by mieć podstawową wiedze na powyższy temat.
Usuń