
Samochód mozolnie wspinał się po zakrętach i w końcu minął tabliczkę z napisem miejscowości Wola Krogulecka. Mała miejscowość na szczycie góry, kilka domów. Przejechaliśmy i zatrzymaliśmy się dopiero na samym szczycie, za znakiem zakaz ruchu pojazdów w weekendy. Wysiedliśmy z auta i zobaczyliśmy tę niezwykłą, drewnianą konstrukcję. Co to jest?
Najbardziej zakręcona platforma widokowa w Polsce?
Mi przypominała tor saneczkowy.- No co Ty! - Maciej śmiał się ze mnie. Przecież to jest ślimak widokowy!
Nigdy wcześniej nie widziałam ślimaka widokowego. A ten był szczególny. Zakręcony jak słoik na zimę. Ale faktycznie - widokowy to on jest. Można na niego wejść i podziwiać Dolinę Popradu 200 metrów poniżej. I wzgórza Beskidu Sądeckiego i Pasma Radziejowej rozciągające się dookoła.
Na górze wiało jak w Kieleckiem, dlatego tylko na chwilę wychyliłam nos z auta. Było tak zimno, że nie mogłam zrobić żadnego zdjęcia z komórki, a co dopiero kręcić Snapa. Wyszedł wyjątkowo krótki.
Maciej był dużo bardziej odporny. Siedział na tym ślimaku chyba z pół godziny podziwiając panoramę okolicy przez wizjer aparatu. Nie zważał na wiatr i czekał, aż słońce wyjdzie zza chmur, "bo chyba się przejaśnia". Na moje szczęście słońce się zlitowało i faktycznie wyszło zza chmur. Inaczej nigdy byśmy stamtąd nie zjechali.
Miejsce w Woli Kroguleckiej jest wyjątkowe, bo oprócz ślimaka widokowego jest tam krata nad paleniskiem, żeby można było zrobić sobie grilla, są ławeczki pod daszkiem i TOITOI. Kulturalnie. W letni weekend muszą się tu zjeżdżać tłumy - czego dowodem może być tabliczka z zakazem podjazdu pod samego ślimaka.










Tu musi być pięknie w sezonie!
Siedziałam w aucie zapatrzona w dal i podziwiałam. Gdyby było cieplej i tak nie wiało, mogłabym tak siedzieć godzinami i kontemplować piękno gór.Ponieważ jednak byliśmy już umówieni, zjechaliśmy autem prawie pionowo w dół i wróciliśmy na drogę do Starego Sącza. Tam czekały nas kolejne niespodzianki...
c.d.n.

Dosyć ciekawa konstrukcja. A czy nawierzchnia była śliska, bo widzę, że miejscami było mokro?
OdpowiedzUsuńoj tak. trzeba było uważać, żeby nie fiknąć koziołka i żeby nas wiatr nie zwiał :)
Usuń