Ruszaj w Drogę! » Drewniany meczet w Bohonikach. Skąd Tatarzy w Polsce?
Drewniany meczet w Bohonikach. Skąd Tatarzy w Polsce?
Bohoniki – mała wieś na Podlaskim Szlaku Tatarskim. To tu znajduje się jeden z dwóch zachowanych w Polsce drewnianych meczetów. To tu spotyka się kilka razy w roku wspólnota licząca kilka rodzin – potomków Polskich Tatarów.

I chociaż, jak przyznają sami przewodnicy, dzisiejsi muzułmanie nie zawsze ściśle przestrzegają nałożonych na nich przez Koran obowiązków, to nadal ważna jest dla nich modlitwa w czasie ważnych świąt, którym przewodzi imam z Białegostoku.
Tatarzy na wschodniej ścianie Polski to żadna nowość. Byli tu już w XIV wieku i przez wieki walczyli po stronie polskiego króla. Raz tylko się zbuntowali. W 1672 roku. Żeby przekonać ich do powrotu pod polskie sztandary, król Jan III Sobieski nadał im wsie, wolność wiary i prawa zrównane z polską szlachtą. To właśnie wtedy, w 1679 roku, Bohoniki i Kruszyniany przeszły w ręce tatarskich właścicieli, a ich potomkowie opowiadają dziś w meczetach, jak to było…






Potem wszystko już było dobrze, a Tatarzy się zrehabilitowali. Samuel Murza Krzeczowski uratował życie króla w bitwie pod Parkanami. Tatarzy bili się razem z Polakami w wojnie polsko-rosyjskiej 1792 r., uczestniczyli w insurekcji kościuszkowskiej, powstaniach listopadowym i styczniowym, a także walczyli przeciwko bolszewikom w wojnie 1920 roku. Wreszcie to dzięki Tatarom mamy naszych ułanów. Przyjęli polskie nazwiska i język. To dlatego dziś wiele z nich brzmi tak znajomo. Ale do dziś organizują święta, uroczystości i festiwale, w czasie których pokazują swoje tradycje.


Jednym z najbardziej popularnych, obok Dnia Aszury (szyickiego święta, żałobnej uroczystości po śmierci dwóch synów Fatimy – córki Mahometa), jest Kurban-Bajram, czyli Święto Ofiarowania. Rozproszeni po Polsce Tatarzy zjeżdżają się, aby razem je świętować. Święto obchodzi się zimą, przez 4 dni. Najpierw są modły w meczecie, a potem mała procesja na zewnątrz, w której prowadzi się zwierzęta gospodarskie, następnie poddawane rytualnej rzezi. Na koniec wiernych obdziela się porcjami mięsa barana lub byka.



W porównaniu do katolickich kościołów, muzułmański meczet jest naprawdę skromny. Cały wyłożony drewnem, sprawia wrażenie przytulności. W głównej części modlą się mężczyźni. Dla kobiet przewidziane jest osobne pomieszczenie – z tyłu, za firankami. To tzw. babiniec.
Pierwszy meczet w Bohonikach powstał kilkaset lat temu. Obecna świątynia jest współczesna, pochodzi z początku XX wieku. Kiedyś była zielona, dziś jest brązowa – drewna nie pomalowano. Sam meczet nie zmienił się od sześciu lat, ale widać zmiany dookoła świątyni. Bryła budynku jest bardzo zgrabna. Wieńczy ją charakterystyczna wieżyczka z półksiężycem na szczycie.




I chociaż, jak przyznają sami przewodnicy, dzisiejsi muzułmanie nie zawsze ściśle przestrzegają nałożonych na nich przez Koran obowiązków, to nadal ważna jest dla nich modlitwa w czasie ważnych świąt, którym przewodzi imam z Białegostoku.
Tatarzy na wschodniej ścianie Polski to żadna nowość. Byli tu już w XIV wieku i przez wieki walczyli po stronie polskiego króla. Raz tylko się zbuntowali. W 1672 roku. Żeby przekonać ich do powrotu pod polskie sztandary, król Jan III Sobieski nadał im wsie, wolność wiary i prawa zrównane z polską szlachtą. To właśnie wtedy, w 1679 roku, Bohoniki i Kruszyniany przeszły w ręce tatarskich właścicieli, a ich potomkowie opowiadają dziś w meczetach, jak to było…
Jak zwiedzać Meczet w Bohonikach?
Po meczecie w Bohonikach oprowadza pani Eugenia. Jeśli nie ma jej w świątyni wystarczy zadzwonić na numer telefonu podany na tablicy. Zwykle przychodzi w kilka minut. To ona oprowadzała nas sześć lat temu, gdy do Bohonik przyjechaliśmy po raz pierwszy i to ona przywitała nas w progu sześć lat później, gdy zajechaliśmy ponownie do Bohonik podróżując kamperem po wschodniej ścianie Polski. Nic się nie zmieniła. Za to my… Sam oceń.Skąd w Polsce mamy Tatarów?
Pani Eugenia o historii opowiada akurat niewiele. Nie wspomina o tzw. buncie Lipków i o tym, że król Jan III Sobieski przekupił Tatarów ziemią i prawami, żeby nie pomagali Turkom jako przewodnicy w rabunkowych najazdach na polskie ziemie. Pewnie mieli swoje powody. Zaleganie z wypłatą żołdu, ich zła sytuacja prawna, trudność z wyznawaniem wiary. W końcu się wkurzyli. Ponieważ król, walczący z Turkami, nie miał kasy, za wybaczenie zdrady i powrót do macierzy nadał Tatarom ziemie na wschodzie dzisiejszej Polski.Potem wszystko już było dobrze, a Tatarzy się zrehabilitowali. Samuel Murza Krzeczowski uratował życie króla w bitwie pod Parkanami. Tatarzy bili się razem z Polakami w wojnie polsko-rosyjskiej 1792 r., uczestniczyli w insurekcji kościuszkowskiej, powstaniach listopadowym i styczniowym, a także walczyli przeciwko bolszewikom w wojnie 1920 roku. Wreszcie to dzięki Tatarom mamy naszych ułanów. Przyjęli polskie nazwiska i język. To dlatego dziś wiele z nich brzmi tak znajomo. Ale do dziś organizują święta, uroczystości i festiwale, w czasie których pokazują swoje tradycje.


Jak obchodzi się Kurban-Bajram?
Pani Eugenia dużo za to opowiadała o tym, co to oznacza być muzułmaninem w Polsce. O tym ile osób i jak często spotyka się w meczecie na nabożeństwach. O obowiązkowej pielgrzymce do Mekki. O tym, jak Anioł Gabriel w ciemną, gwiaździstą noc zapoczątkował religię muzułmańską (stąd symbole gwiazd i półksiężyca) oraz o muzułmańskich świętach.Jednym z najbardziej popularnych, obok Dnia Aszury (szyickiego święta, żałobnej uroczystości po śmierci dwóch synów Fatimy – córki Mahometa), jest Kurban-Bajram, czyli Święto Ofiarowania. Rozproszeni po Polsce Tatarzy zjeżdżają się, aby razem je świętować. Święto obchodzi się zimą, przez 4 dni. Najpierw są modły w meczecie, a potem mała procesja na zewnątrz, w której prowadzi się zwierzęta gospodarskie, następnie poddawane rytualnej rzezi. Na koniec wiernych obdziela się porcjami mięsa barana lub byka.



Jak wygląda meczet w Bohonikach?
Przewodniczka opowiada wszystkie historie siedząc na schodach minbaru – niewielkiego, zadaszonego podwyższenia, z którego w czasie modlitwy imam celebruje nabożeństwo i wygłasza hutbę (kazanie). Zasłuchani turyści siedzą na dywanie. Dywanem wyłożona jest cała podłoga meczetu, a wchodząc do niego, buty zostawiasz w przedsionku. Na ścianach wiszą obrazy, na których jednak nie znajdziesz ani wizerunku boga, ani człowieka, ani zwierząt. W Koranie to zakazane. Dlatego na gobelinach oglądać można tylko wersety z Koranu (tzw. muhiry) oraz motywy roślinne. Obok minbaru jest mihrab, czyli nieduża wnęka, która wskazuje kierunek Mekki.W porównaniu do katolickich kościołów, muzułmański meczet jest naprawdę skromny. Cały wyłożony drewnem, sprawia wrażenie przytulności. W głównej części modlą się mężczyźni. Dla kobiet przewidziane jest osobne pomieszczenie – z tyłu, za firankami. To tzw. babiniec.
Pierwszy meczet w Bohonikach powstał kilkaset lat temu. Obecna świątynia jest współczesna, pochodzi z początku XX wieku. Kiedyś była zielona, dziś jest brązowa – drewna nie pomalowano. Sam meczet nie zmienił się od sześciu lat, ale widać zmiany dookoła świątyni. Bryła budynku jest bardzo zgrabna. Wieńczy ją charakterystyczna wieżyczka z półksiężycem na szczycie.



Co ciekawego jest na muzułmańskim cmentarzu?
Niedaleko meczetu jest Mizar – muzułmański cmentarz. Niestety nie byliśmy na nim ani teraz, ani sześć lat temu. To dlatego, że zawsze potem spieszyliśmy się do Kruszynian, do drugiego drewnianego meczetu, na zwiedzanie. I Mizar widzieliśmy tylko w Kruszynianach. Odwiedzając Bohoniki lub Kruszyniany koniecznie warto na ten cmentarz zajść, bo tylko tam zobaczymy groby ułożone z dwóch kamieni, kamienne nieobrobione tablice z arabskimi literami i półksiężyce na nagrobnych tablicach współczesnych pomników.Podlaski Szlak Tatarski
Zarówno Bohoniki jak i Kruszyniany leżą na Podlaskim Szlaku Tatarskim. Właściwie są to dwa szlaki. Liczący 19 km Szlak Tatarski „Mały” i 57-kilometrowy Szlak Tatarski „Duży”. O obu z nich więcej poczytasz w naszym artykule o Podlaskim Szlaku Tatarskim. Tam też szerzej wyjaśniamy zawiłości relacji polsko-tatarskich, polecamy gdzie warto zajechać i co zjeść, żeby posmakować prawdziwie tatarskiej kuchni.- Poczytaj o Podlaskim Szlaku Tatarskim
Pssst. Mogę Ci zająć chwilkę?
Dziękuję Ci, że tu jesteś. Cieszę się, że spotkaliśmy się na naszym blogu. Znajdziesz u nas już ponad 500 darmowych przewodników o ciekawych miejscach w Polsce - zwiedzisz z nami mazurskie miasta, poznasz Warmię i Kociewie i zejdziesz pod ziemię. Śmiało - rozejrzyj się na blogu. Wydajemy też drukowane przewodniki i e-booki.
Kup pięknie wydaną książkę "Ruszaj w Bieszczady. Twój przewodnik na 14 dni w Bieszczadach". Zaplanowaliśmy w niej dla Ciebie 14 wycieczek na 14 dni w Bieszczadach. Ta książka ma wszystko czego potrzebujesz: plany wycieczek z mapami, praktyczne informacje, piękne zdjęcia i wciągające historie, którymi zaimponujesz bliskim. Kup książkę lub e-book i zacznij już dziś Twoją przygodę z Bieszczadami:
KUP PRZEWODNIK
KUP PRZEWODNIK






Pssst. Mogę Ci zająć chwilkę?
Dziękuję Ci, że tu jesteś. Cieszę się, że spotkaliśmy się na naszym blogu. Znajdziesz u nas już ponad 500 darmowych przewodników o ciekawych miejscach w Polsce - zwiedzisz z nami mazurskie miasta, poznasz Warmię i Kociewie i zejdziesz pod ziemię. Śmiało - rozejrzyj się na blogu. Wydajemy też drukowane przewodniki i e-booki.
Jedną z nich jest pięknie wydany przewodnik po południowym Kociewiu i Borach Tucholskich: "Ruszaj w Powiat Świecki.". Zaplanowaliśmy w nim dla Ciebie 10 wycieczek na 10 dni na Kociewiu, w Borach Tucholskich i w Dolinie Dolnej Wisły. Ta książka ma wszystko czego potrzebujesz: plany wycieczek z mapami, praktyczne informacje, piękne zdjęcia i 15 wywiadów z mieszkańcami, którzy opowiedzą Ci o swojej pasji i ciekawych miejscach, które warto zobaczyć.
Dołóż do koszyka też przewodnik "Ruszaj w Bieszczady", a w nagrodę wyślemy Ci także miniprzewodnik "Ruszaj w drogę na Kociewie", z 10 pomysłami na 10 dni w okolicach Tczewa, Starogardu Gdańskiego i Pelplina. Pomóż nam utrzymać ten blog, kup nasze książki i już dziś planuj z nimi wakacyjne wycieczki:
KUP PRZEWODNIKI
Dołóż do koszyka też przewodnik "Ruszaj w Bieszczady", a w nagrodę wyślemy Ci także miniprzewodnik "Ruszaj w drogę na Kociewie", z 10 pomysłami na 10 dni w okolicach Tczewa, Starogardu Gdańskiego i Pelplina. Pomóż nam utrzymać ten blog, kup nasze książki i już dziś planuj z nimi wakacyjne wycieczki:
KUP PRZEWODNIKI








Materiał zaciekawia, zachęca do złożenia wizyty podlaskim Tatarom. Pozdrawiam serdecznie - gdańszczanin
OdpowiedzUsuńW Kruszynianach byłam, do Bohonik nie dotarłam, trochę szkoda, jak widzę.
OdpowiedzUsuńno to rzeczywiście szkoda - będąc w tym regionie polecamy zwiedzić cały szlak tatarski - od Sokółki poprzez Bohoniki i Kruszyniany, spróbować kuchni tatarskiej oraz przy okazji pokręcić się po najbardziej zakręconym rondzie w Polsce w Krynkach (odchodzi od niego aż 12 ulic, nie zdziwcie się więc, jeśli nawigacja każe Wam zjechać np. 8 zjazdem ;)); ogólnie taka wycieczka jest do ogarnięcia w jeden dzień.
OdpowiedzUsuńA ja mieszkam w Bohonikach od urodzenia i muszę przyznać że atmosfera jest bardzo miła. Sama jestem katoliczką a muzułmanie są bardzo tolerancyjni i wszyscy mogą brać udział w ich świętach np. bajramie ramadanie tzn. widowiskowym zakończeniu postu. Wówczas są świetne zabawy, koncerty. Zazwyczaj ułani zaciekaiwiają męskością i klasą podążając w galopie na koniach i strzelając z łuku do tarczy. Jest wspaniale. Albo walki (oczywiście upozorowane, nie zbyt drastyczne) na szable tatarskie. A jedzenie! Niebo w gębie. Pychotka, mimo że mam praktycznie to na co dzień to wciąż mi tak samo smakuje jak za pierwszym razem gdy spróbowałam. Reasumując nikt w Bohonikach nie będzie się nudził :) Zapraszam.
OdpowiedzUsuńMimo, że miejsce jest ciekawe, to jestem zażenowany wizytą w Bohonikach! Zadzwoniłem kilka dni wcześniej umówiłem się z Panią Korycką na konkretną godzinę zanotowała moje nazwisko. Przyjechaliśmy punktualnie z grupą wycieczkową składającą się głównie z obcokrajowców na miejsce, ku mojemu zdziwieniu w meczecie nie zastaliśmy nikogo i był on zamknięty. Zadzwoniłem do Pani Koryckiej, ciężko zdziwiona oświadczyła, że jej nie ma a osoba mająca klucz mieszka gdzieś po sąsiedzku. Zaszedłem, a równie ciężko zdziwiona Pani zaprowadziła nas do meczetu. W czasie gdy opowiadaliśmy obcokrajowcom o miejscu z naturalnym chamstwem oświadczyła, że bilety kosztują tyle i tyle. Ponieważ Panie chciały skorzystać z toalety zapytaliśmy o możliwość skorzystania z nich w domu pielgrzyma. Powiedziała nam, że jest zamknięty i wysłała do wychodka z dziurą w ziemi oddalonego o 200 m. Potem dostaliśmy propozycję promocyjnego kupna papierosów ze wschodniej granicy. I po zapytaniu jej czy jest jakiś cmentarz muzułmański powiedziała, żeby jechać dalej, nie racząc pojechać z nami i go pokazać. Pod cmentarzem z kolei zobaczyliśmy strzałkę z napisem toaleta, która prowadziła w krzaki. Jednym słowem masakra!!! Człowiek jest w czystym szoku, że to jeszcze teren Unii Europejskiej a nie jakiegoś kraju z trzeciego świata!!!
OdpowiedzUsuńAd. Anonimowy:
OdpowiedzUsuńSzczerze zadziwia mnie Twoja relacja. Podczas naszej wizyty w meczecie my z kolei spotkaliśmy się tylko z życzliwością. Wizyta była bardzo ciekawa i Pani Przewodniczka z wielką pasją opowiadała o tym miejscu. Aż nie chce mi się wierzyć, że coś takiego Cię spotkało :) A opłata za wstęp jest jak najbardziej naturalna. Piszą o tym w każdym przewodniku ;) My będziemy i tak zawsze zachęcać do odwiedzin tego miejsca. Pozdrawiamy wszystkich prowadzących meczet i członków stowarzyszenia.
Assalam alaykom wa Rahmatullah, chciałabym zwrócić jedynie uwagę na pewien błąd w artykule. Autorka pisze "wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Boga". Jestem muzułmanką, studiuję Koran i wiem, że popełniłabym wielki grzech mówiąc, że jestem córką Allah. Allah (subhana wa taala) nie ma dzieci, jest Samowystarczający. Jest wiele różnic pomiędzy chrześcijaństwem, judaizmem a islamem. Incha'Allah odwiedzę ten meczet, bo bardzo mi się podoba. Proszę tych, którzy go odwiedzają o szacunek dla tego miejsca (wchodzimy bez butów itd...). Bardzo proszę. Pokój z Wami! Niech Allah swt wynagrodzi wszystkich członków stowarzyszenia (Ameen Ya Rabb). Meryem Ayah
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za Twój komentarz. fragment na który zwróciłaś uwagę jest cytatem - prawdę mówiąc nie wnikałam w jego wiarygodność, także z tego powodu, że jestem katoliczką i Koran oraz prawa islamu są mi obce. zgadzam się, że pomiędzy trzema wielkimi religiami, które wymieniłaś są spore i zasadnicze różnice. popieram także apel o szacunek dla meczetu - my oczywiście zdjęliśmy buty wchodząc do środka (czego zresztą pilnują przewodnicy). pozdrawiam gorąco!
Usuń