Zaczyna się maj. Słońce wesoło zagląda do okien i zaprasza do wyjścia z domu. Po wielu miesiącach zimna, deszczu i pochmurnej pogody warto odpowiedzieć na to zaproszenie i zregenerować siły na świeżym powietrzu. Sezon na bieganie, jazdę rowerem i rolki już się rozpoczął. My także mamy dla Was propozycję. A może tak Nordic Walking?
Wystarczy tylko złapać w rękę kije - aktualnie dostępne już w ofercie chyba wszystkich marketów - i po krótkim instruktażu wyruszyć w trasę po najbliższej okolicy. Oczywiście specjalnie wyznaczone trasy nie są tu koniecznością - ale skoro ktoś je dla nas zaplanował i wytyczył, to może jest coś na rzeczy? Sprawdziliśmy.
Opisywane tu trasy testowaliśmy we wrześniu zeszłego roku, kiedy pogoda wspaniale dopisywała. Jednak zachęcamy Was do ich zwiedzenia właśnie teraz - na początku wiosny - kiedy potrafią być wyjątkowo urocze z powodu budzącej się do życia przyrody. Do pokonania dłuższej, 4-godzinnej trasy niech zachęci Was krótki film, który nagraliśmy specjalnie dla Was:
Piesza trasa świetnie wpisała się w nasz wrześniowy urlop, który spędzaliśmy na Kaszubach. Pojechaliśmy w okolice Pomieczyna, do miejscowości Hejtus, gdzie mieści się baza wypadowa na trzy szlaki Nordic Walking. Zaskoczyło nas bardzo dobre opisanie wszystkich tras na mapach - łącznie z przekrojem terenu, czasami, opisem i wymaganiami. Świetna sprawa! Zwłaszcza dla osób, które przyjeżdżają tu pierwszy raz.
Nie byliśmy pewni, którą trasę uda nam się zrobić i na ile będzie ona wymagająca. Żółta trasa wydała nam się trochę za krótka, bo przecież chcieliśmy tu spędzić prawie cały dzień. Zielony szlak wydawał się dla nas w sam raz - co wywnioskowaliśmy z jego opisu - i ten właśnie wybraliśmy. To była bardzo dobra decyzja.
Baza ma także pewnego uroczego mieszkańca, z którym od razu się polubiliśmy i który nie chciał się z nami rozstać.
Chyba miał ochotę pójść z nami na szlak, ale gdy ładnie poprosiłam, zawrócił z powrotem. Czekał też na nas po powrocie i uprzejmie się pożegnał. Cudowny pieszczoch!
Mówi się, że maszerowanie jest jednym z najlepszych sportów, ponieważ mobilizuje do działania bardzo dużą grupę mięśni - nie tylko nogi, ale i ramiona i całą resztę. Do tego należy iść dynamicznie, żeby podnieść ciśnienie i przyspieszyć tętno serca - wtedy nasz organizm poddawany jest zbawiennemu działaniu, w wyniku którego spalana jest tkanka tłuszczowa i kształtują się mięśnie.
Wrażeń estetycznych dostarczają nam natomiast widoki, które podziwiamy po drodze. Nie warto jednak się o nich rozpisywać - wystarczy spojrzeć na zdjęcia. A jeszcze lepiej zobaczyć je w rzeczywistości.
Gdzieniegdzie droga biegła w cieniu drzew, ale często wychodziła też z cienia i wtedy można się było jeszcze wygrzać i opalić we wrześniowym słońcu. Wyobrażam sobie, że w maju może być tu jeszcze piękniej, gdy cała przyroda właśnie budzi się do życia.
Ponieważ czasu mieliśmy dużo, postanowiliśmy zrobić sobie dłużą trasę i poszliśmy zobaczyć co jest na końcu odnogi od trasy, którą widać na mapie u góry. Idąc do końca doszliśmy do drewnianego pomostu na stawie, na którym zakwitły już lilie wodne. Warto było nadłożyć drogi.
Szlak jest bardzo dobrze oznaczony i przygotowany. Prawie cały czas idzie się miękką drogą, tylko czasami wychodząc na asfalt. Po pokonaniu takiego odcinka znowu weszliśmy do lasu i ta droga prowadziła już do końca trasy, aż do bazy wypadowej.
Zmęczeni ale i bardzo szczęśliwi wróciliśmy do miejsca, gdzie został nasz samochód. I ktoś, kto bardzo ucieszył się na nasz widok, a nam zrobiło się bardzo miło.
Pierwszy raz testowaliśmy specjalnie przygotowaną trasę do Nordic Walking. Jak dotąd kijki towarzyszyły nam głównie na wycieczkach w góry lub nad morzem.
Naszym zdaniem trasy w Hejtusie są bardzo dobrze opisane i ładnie poprowadzone. Opłaca się pojechać ten kawałek na Kaszuby specjalnie po to, aby zrobić ten szlak, którego pewnie byśmy nie odkryli, gdyby ktoś nie zaznaczył go na mapie.
A jakie są Wasze ulubione trasy? Chodzicie na Nordic Walking? Macie jakieś swoje miejsca w najbliższej okolicy? Jeśli tak, podzielcie się nimi w komentarzu pod postem. My tymczasem idziemy szukać kolejnych takich miejsc na Kaszubach i w Trójmieście.
Wystarczy tylko złapać w rękę kije - aktualnie dostępne już w ofercie chyba wszystkich marketów - i po krótkim instruktażu wyruszyć w trasę po najbliższej okolicy. Oczywiście specjalnie wyznaczone trasy nie są tu koniecznością - ale skoro ktoś je dla nas zaplanował i wytyczył, to może jest coś na rzeczy? Sprawdziliśmy.
Opisywane tu trasy testowaliśmy we wrześniu zeszłego roku, kiedy pogoda wspaniale dopisywała. Jednak zachęcamy Was do ich zwiedzenia właśnie teraz - na początku wiosny - kiedy potrafią być wyjątkowo urocze z powodu budzącej się do życia przyrody. Do pokonania dłuższej, 4-godzinnej trasy niech zachęci Was krótki film, który nagraliśmy specjalnie dla Was:
Piesza trasa świetnie wpisała się w nasz wrześniowy urlop, który spędzaliśmy na Kaszubach. Pojechaliśmy w okolice Pomieczyna, do miejscowości Hejtus, gdzie mieści się baza wypadowa na trzy szlaki Nordic Walking. Zaskoczyło nas bardzo dobre opisanie wszystkich tras na mapach - łącznie z przekrojem terenu, czasami, opisem i wymaganiami. Świetna sprawa! Zwłaszcza dla osób, które przyjeżdżają tu pierwszy raz.
Nie byliśmy pewni, którą trasę uda nam się zrobić i na ile będzie ona wymagająca. Żółta trasa wydała nam się trochę za krótka, bo przecież chcieliśmy tu spędzić prawie cały dzień. Zielony szlak wydawał się dla nas w sam raz - co wywnioskowaliśmy z jego opisu - i ten właśnie wybraliśmy. To była bardzo dobra decyzja.
Baza wypadowa Hejtus
Bazę wypadową w miejscowości Hejtus nie sposób jest ominąć, bo jest bardzo dobrze oznaczona. Tuż przy wjeździe znajduje się olbrzymia tablica z mapą i trzema trasami, które można przejść wyruszając z tej bazy.Chyba miał ochotę pójść z nami na szlak, ale gdy ładnie poprosiłam, zawrócił z powrotem. Czekał też na nas po powrocie i uprzejmie się pożegnał. Cudowny pieszczoch!
I weszliśmy w las!
Zostawiliśmy samochód na bezpłatnym parkingu w Bazie Wypadowej i po pokonaniu piaszczystej drogi weszliśmy w las. Zieleń drzew robi fenomenalne wrażenie. W połączeniu z ruchem na świeżym powietrzu jest to prawdziwy zastrzyk pozytywnej energii dla naszego ciała i duszy.Mówi się, że maszerowanie jest jednym z najlepszych sportów, ponieważ mobilizuje do działania bardzo dużą grupę mięśni - nie tylko nogi, ale i ramiona i całą resztę. Do tego należy iść dynamicznie, żeby podnieść ciśnienie i przyspieszyć tętno serca - wtedy nasz organizm poddawany jest zbawiennemu działaniu, w wyniku którego spalana jest tkanka tłuszczowa i kształtują się mięśnie.
Wrażeń estetycznych dostarczają nam natomiast widoki, które podziwiamy po drodze. Nie warto jednak się o nich rozpisywać - wystarczy spojrzeć na zdjęcia. A jeszcze lepiej zobaczyć je w rzeczywistości.
A ptaszki śpiewają...
Szlak zielony, który wybraliśmy, prowadzi przez las i wieś; przez piękne tereny, które podziwialiśmy. Było cicho, spokojnie, na łąkach leniwie pasły się krowy. Zielone liście drzew szumiały na wietrze. Na jeziorku łagodnie marszczyła się woda. Idąc i słysząc rytm własnego serca można się było naprawdę zrelaksować.Gdzieniegdzie droga biegła w cieniu drzew, ale często wychodziła też z cienia i wtedy można się było jeszcze wygrzać i opalić we wrześniowym słońcu. Wyobrażam sobie, że w maju może być tu jeszcze piękniej, gdy cała przyroda właśnie budzi się do życia.
Ponieważ czasu mieliśmy dużo, postanowiliśmy zrobić sobie dłużą trasę i poszliśmy zobaczyć co jest na końcu odnogi od trasy, którą widać na mapie u góry. Idąc do końca doszliśmy do drewnianego pomostu na stawie, na którym zakwitły już lilie wodne. Warto było nadłożyć drogi.
Po krótkim odpoczynku wracamy
Kiedy odpoczęliśmy w cieniu drzew, ruszyliśmy w dalszą trasę i idąc wprost przed siebie, zatoczyliśmy koło. A tam czekały na nas kolejne fantastyczne widoki - takie jak te konie, które pasły się za ogrodzeniem. Wyglądały na bardzo szczęśliwe w tak pięknych okolicznościach przyrody.Szlak jest bardzo dobrze oznaczony i przygotowany. Prawie cały czas idzie się miękką drogą, tylko czasami wychodząc na asfalt. Po pokonaniu takiego odcinka znowu weszliśmy do lasu i ta droga prowadziła już do końca trasy, aż do bazy wypadowej.
Zmęczeni ale i bardzo szczęśliwi wróciliśmy do miejsca, gdzie został nasz samochód. I ktoś, kto bardzo ucieszył się na nasz widok, a nam zrobiło się bardzo miło.
Pierwszy raz testowaliśmy specjalnie przygotowaną trasę do Nordic Walking. Jak dotąd kijki towarzyszyły nam głównie na wycieczkach w góry lub nad morzem.
Naszym zdaniem trasy w Hejtusie są bardzo dobrze opisane i ładnie poprowadzone. Opłaca się pojechać ten kawałek na Kaszuby specjalnie po to, aby zrobić ten szlak, którego pewnie byśmy nie odkryli, gdyby ktoś nie zaznaczył go na mapie.
A jakie są Wasze ulubione trasy? Chodzicie na Nordic Walking? Macie jakieś swoje miejsca w najbliższej okolicy? Jeśli tak, podzielcie się nimi w komentarzu pod postem. My tymczasem idziemy szukać kolejnych takich miejsc na Kaszubach i w Trójmieście.
Więcej informacji:
Jeżeli szukasz inspiracji do odkrywania Kaszub i zwiedzania ciekawych miejsc w tym regionie, zerknij na nasz internetowy przewodnik po Kaszubach:
Jakoś nie jestem fanką nordic walkingu, ale na taki długi spacer albo przejażdżkę rowerową z chęcią bym się wybrała.
OdpowiedzUsuńmy nie byliśmy fanami, dopóki nie poszliśmy z kijkami pierwszy raz w góry, kiedy to okazało się, że z nimi chodzi się lżej i wygodniej :) a nawet jeśli nie kijki, to te okolice są idealne także do spacerów i przejażdżek rowerowych :)
UsuńTen nordic walking to jakas sciema marketingowa.. Od przeszlo 10 lat podrozujemy z zona po calym swiecie i nigdzie poza Polska nie widzielismy tego sportu. Mysle ze to jest kolejny pomysl naszych rodzimych biznesmenow na wyciagniecie pieniedzy. Wymyslec jakis produkt z angielsko brzmiaca nazwa i wmowic ze taka moda na swiecie.
OdpowiedzUsuńmoże i ściema, ale nam z kijaszkami chodzi się dużo wygodniej niż bez. nie wiem czemu, ale nie wpadliśmy na to wcześniej. chyba jednak daliśmy się porwać temu marketingowi :)
UsuńŻadna ściema. NW został zapoczątkowany w Finlandii już w latach 70. XX wieku a w USA jest znany i uprawiany jako Power Walk. A poza tym... biorąc pod uwagę ilość firm produkujących kije do NW made in Italia, Austria, Norway, Finland, Germany, France itp. itd. czy te wszystkie firmy brały pod uwagę tylko (i czy w ogóle) rynek docelowy - w Polsce? Nie sądzę. :)
OdpowiedzUsuń