Przypadki #wDrodze 4 - Jak wytrzymać z fotografem w podróży?

Odkąd zaczęliśmy prowadzić bloga, Maciej odkrył w sobie nową pasję. Pasję do fotografowania. Podczas gdy ja wydawałam swoje kieszonkowe na rzeczy najpotrzebniejsze, czyli najpierw wyposażenie mieszkania, a potem na jakieś ciuchy, książki i gazety, on chomikował. Zbierał i oszczędzał. W końcu je wydał!

Ruszaj w Drogę - Przypadki wDrodze 4 - Dobry kadr

Wydał wszystkie swoje zaskórniaki na aparat fotograficzny. Ciężki, czarny, z dużym obiektywem. Trochę to kosztowało, ale w końcu czego nie robi się dla miłości. Od tamtej pory Maciej kocha fotografowanie miłością obłędną. Wstaje czasem rano specjalnie na zdjęcia, a w antykwariatach ma nastawiony radar na szukanie książek o fotografowaniu. A ja?


Ja dostaję szału. Mój mąż zachowuje się czasem jak strażak, który podpala las, żeby potem gasić pożary. Robi tysiące, setki tysięcy zdjęć, żeby potem "obrabiać" je po nocach. Podobno nazywa się to "wywoływaniem" z rawów, czy jakoś tak. Czort jeden wie. Siedzi i klepie te zdjęcia. Nawet monitor sobie kupił drugi i zabrał mojego laptopa, bo mówi, że lepsze kolory są.

Podobno najważniejszy jest kadr. Do-Bry Kadr.

Kolory to jedno. Podobno w tych zdjęciach, to najważniejsze jest kadrowanie. I chyba właśnie dlatego ja fotografią się nie zajmuję i nigdy nie będę. Po prostu nie mam do tego cierpliwości. Jakieś idealne proporcje, jakieś zasady, jakieś kadrowanie nogami, które Maciej uwielbia.

Po kilku latach wspólnego jeżdżenia po Polsce przestałam się już denerwować. Kiedy słyszę, że Maciek idzie kadrować, ja idę na kawę. Ja tam na kadrowaniu się nie znam. (może dlatego tak bardzo spodobał mi się Snapchat? Tam nie trzeba dobrze kadrować. Wszystko robi się na emocjonalne łapu capu [nasze konto: ruszajwdroge] )

Wiem jeszcze, że zdjęcia są fajniejsze, gdy jest na nich człowiek. A że zwykle jestem jedynym człowiekiem pod ręką, często zdarza mi się pozować do tych super fotek.

Czasem nawet sama nalegam na pamiątkowe zdjęcie pod jakimś wyjątkowym miejscem. Wtedy Maciej może naprawdę pokazać swoje możliwości. I pokazuje:

Ruszaj w Drogę - Przypadki wDrodze 4 - Dobry kadr

Co zrobić, żeby ta zabawa nadal była dobrą zabawą?

Wierzę, że fotografia to wspaniała zabawa. Daje dużo satysfakcji i upiększa bloga. Ale żeby nie wywoływała frustracji u drugiej osoby, potrzeba jest dużo cierpliwości i zrozumienia. I czasami znalezienia sobie odpowiedniego zajęcia "na ten czas".

Słyszałam już różne historie o tym, co można robić, gdy mąż/żona są zajęci robieniem zdjęć. Od wizyty u fryzjera, czytania książek lub gazet, po kupno własnego aparatu i chodzenie "swoimi drogami".

Jeśli tylko opracuje się dobry plan i zasady współpracy, fotografowanie może dać wiele radości. Oczywiście o ile potrafi się znaleźć dobry kadr. Tak jak Maciej :)

Drogie Panie, Drodzy Panowie. Czy Wy też macie podobne doświadczenia ze swoją drugą "fotografującą" połówką?

Dołącz do dyskusji

Też tak masz? Polub nasz wpis na Facebooku i dołącz do dyskusji - na blogu w komentarzu lub pod linkiem na Facebooku.

Biega, krzyczy, mnie ustawia... a po chwili szepcze czule: "wyjdź mi z kadru!".Też tak masz? Jak wytrzymać z...
Posted by Ruszaj w Drogę on 28 październik 2015

Poczytaj jeszcze

Zobacz poprzednie odcinki naszych rysunkowych przygód #wDrodze: 
 Polecamy też cykl: Rozmowy #wDrodze o naszych podróżach po Polsce
8 Komentarze

Zostaw po sobie ślad. Daj znać co o tym myślisz :)

  1. Ostatnio dużo podróżuję sama, więc rzadko albo w ogóle nie ma mnie na zdjęciach. Jeśli podróżuję z kimś to mamy umowę, że ja robię zdjęcia tej osobie, ona mi i później się wymieniamy.
    I też bardzo lubię w Snapie, że kadr nie jest najważniejszy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwielbiam Snapa! zwłaszcza pokazywać na nim Maćka :) zapraszam gorąco na: ruszajwdroge ;)

      Usuń
  2. Nie lubię fotografować. Nie mam oka, więc sobie odpuszczam. I nie bardzo mi przeszkadza, gdy mój towarzysz podróży robi zdjęcia. Natomiast szału dostaje, gdy postanawia mnie na tych zdjęciach uwieczniać. Coś oglądam, gdzieś chcę wejść i słyszę zza pleców: ustaw się, pokaż się, stań, uśmiechnij się. Dlatego na większości zdjęć mam minę nienadająca się do publikacji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a to ja zwykle słyszę: "Kasia... wyjdź mi z kadru" :)

      Usuń
  3. U nas obydwoje lubimy fotografować, lecz ja częściej trzymam aparat, niż mój narzeczony ;) Choć i on czasami zabiera mi aparat, karze się odsunąć, bo ma świetny kadr ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas jest podział - Maciej: aparat, ja: komórka. i zrobił się święty spokój :)

      Usuń
  4. to ja raczej robię zdjęcia niż fotografuję. ;) od zawsze fascynowało mnie zatrzymywanie chwil na zdjęciach, dlatego nie rozstawałam się ze swoim malutkim aparatem, który po kilku latach użytkowania wyglądał wyjątkowo tragicznie i umarł śmiercią naturalną. nad takim wielkim i poważnym aparatem się zastanawiam chwilami, ale znam siebie i wiem, że raczej nie chciałoby mi się go nosić, bo jest duży, ciężko i nieporęczny dla takiej małej osoby jak ja. i pewnie dlatego nie wszystkie moje zdjęcia mają dobre kadrowanie i wszystkie inne te zaawansowane bajery, ale i tak mi się podobają i bardzo je lubię. głównie dlatego, że są moje. :)
    a w naszym związku to ja właśnie jestem tym głównym fotografem, dlatego Tomasz jako kierowca chwilami się denerwuje, że każę mu się co kilka chwil zatrzymywać, bo "zobacz jaki ładny widok, koniecznie trzeba mieć takie zdjęcie". ale sie zatrzymuje, czasem nawet specjalnie się cofa, jeśli przejedzie za daleko. ;)
    pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
Nowsza Starsza

Pssst, zobacz też nasze książki z pomysłami na wycieczki po Polsce :)

Dziękujemy, że czytasz naszego bloga. Czy wiesz, że piszemy i wydajemy też przewodniki po Polsce? To niezwykłe książki do samodzielnego zwiedzania z gotowymi planami spacerów, szlaków i samochodowych wycieczek na 1 dzień. To gotowe przepisy na udaną majówkę i wakacje w Polsce. Są jak dobry przyjaciel, który poprowadzi Cię za rękę. E-booki wysyłamy natychmiast, do zestawów książek dajemy super gratisy, a zamówienia wysyłamy codziennie koło południa - nawet jutro mogą już być u Ciebie. I jeszcze darmowa dostawa dla każdego zamówienia od 120 zł!

Przewodnik Ruszaj w Bieszczady - książka i e-book
Przewodnik Ruszaj w Bieszczady - książka i e-book
Przewodniki po Polsce od Ruszaj w Drogę! - praktyczne i przydatne
Przewodniki po Polsce od Ruszaj w Drogę! - praktyczne i przydatne
Formularz kontaktowy