Piotrków Trybunalski ma tyle historii, że mógłby nimi obdzielić pół Polski. W mieście wciąż znajdziesz ślady pierwszych zjazdów sejmowych, pierwszego dwuizbowego parlamentu, czy Trybunału Koronnego. Na spacerze po dawnym Piotrkowie zobaczysz kamienice przy Starym Mieście, dawny królewski pałac, dawną synagogę i ślady fundamentów po dawnym ratuszu.
Jeśli przyjedziesz w odpowiednim momencie, to wejdziesz do kościołów, posłuchasz koncertów i zrobisz swoją własną kulkę marcepanu. W informacji turystycznej dostaniesz zestaw ulotek, które dodatkowo zachęcą Cię do odkrywania Piotrkowa wielokulturowego, luterańskiego i filmowego. Mam nadzieję, że mój przewodnik po Piotrkowie Trybunalskim sprawi, że tak jak ja, nabierzesz ochoty na więcej.
Jeśli przyjedziesz w odpowiednim momencie, to wejdziesz do kościołów, posłuchasz koncertów i zrobisz swoją własną kulkę marcepanu. W informacji turystycznej dostaniesz zestaw ulotek, które dodatkowo zachęcą Cię do odkrywania Piotrkowa wielokulturowego, luterańskiego i filmowego. Mam nadzieję, że mój przewodnik po Piotrkowie Trybunalskim sprawi, że tak jak ja, nabierzesz ochoty na więcej.
Piotrków Trybunalski jak Lublin, Kraków lub Warszawa
Zawsze chciałam zobaczyć Piotrków Trybunalski. Od czasów szkoły stawiałam go na równi z Warszawą, Krakowem, Gnieznem i Lublinem. We wszystkich tych miastach już byłam, a w Piotrkowie jak dotąd jeszcze nie. Aż do maja tego roku.Maciej dziwił się tej ciekawości. Pewnie jak większość typowych turystów nie wiedział, że do Piotrkowa Konrad Mazowiecki i Władysław Łokietek zwoływali zjazdy rycerstwa, że do Piotrkowa ściągali biskupi na synody, że to tutaj król Jan Olbracht zapoczątkował dwuizbowy parlament, a wielcy mistrzowie krzyżaccy składali swoje pierwsze hołdy lenne. Byłam bardzo ciekawa, czy po setkach lat niesamowitych wydarzeń, które jak gorąca pieczęć wypaliły się na historii Polski, odnajdę ślady królów, szlachty, rycerstwa i duchowieństwa.
Kiedy dostaliśmy zaproszenie do Piotrkowa od Centrum Informacji Turystycznej oraz piotrkowskich atrakcji, o których napiszę w kolejnym odcinku, nie wahałam się ani chwili.
Przygotowałam dla Ciebie plan
Historia Piotrkowa Trybunalskiego bardzo przypomina mi historię Lublina, dlatego zauważysz, że będę się do niego odwoływać. Kiedy spisywałam dla Ciebie co warto zobaczyć w Lublinie, pomyślałam, że dobrym pomysłem byłoby zwiedzenie Piotrkowa i sprawdzenie, czy faktycznie znajdę tu podobieństwa. I tak powstał ten przewodnik i propozycja spaceru po mieście, w którym narodził się polski parlamentaryzm. Co zobaczysz w jego trakcie?Twój plan na spacer po Piotrkowie:
- Informacja Turystyczna, od której zaczniesz i w której dostaniesz plan miasta oraz ulotki poszerzające wiedzę o mieście
- Zamek, (w rzeczywistości królewski pałac), gdzie odbywały się sejmy, a w którym dziś działa muzeum
- Dawna Synagoga przypominająca o historii piotrkowskich Żydów
- Fara, z której kiedyś wychodziła procesja z obrazem na obrady Trybunału Koronnego
- Kościół jezuitów z obrazem Matki Boskiej Trybunalskiej
- Dawne kolegium jezuickie, w którym dziś mieści się szkoła, a przed nią stoi pomnik słynnego astronoma
- Muzeum Marcepanu, gdzie ukulasz swój własny smakołyk
- Rynek z kamienicami i zaznaczonymi fundamentami dawnego ratusza, w którym kiedyś obradował Trybunał Koronny
- Kościół Akademicki Panien Dominikanek z obrazem Matki Bożej Śnieżnej i działające przy nim Centrum Idei ku Demokracji
- Kościół ojców Bernardynów z obrazem Matki Boskiej Piotrkowskiej
Po czterech dniach spędzonych w Piotrkowie Trybunalskim wiem już, że trzeba go poznawać etapami. My wróciliśmy z wypiekami na twarzy, bo mieliśmy niesamowitą okazję dotrzeć do miejsc niedostępnych turystycznie. Piwnice, schrony i wieże zafascynowały nas tak bardzo, że opisaliśmy je w pierwszym odcinku "cyklu piotrkowskiego". Pokazaliśmy też atrakcje, które najlepiej się sprawdzają na wyjazdach integracyjnych dla grup.
Jeśli jeszcze nie czytałeś tych przewodników, zajrzyj tutaj:
- Tajemnicze podziemia i wieże Piotrkowa Trybunalskiego. Tego jeszcze nie widziałeś!
- 5 sprawdzonych pomysłów na wyjazd integracyjny do Piotrkowa Trybunalskiego
Zapraszam Cię na spacer po Piotrkowie Trybunalskim. Sprawdźmy, czy spodoba Ci się w centrum miasta. Wiesz już, jak wygląda Twój plan na Piotrków. Zapraszam więc na spacer.
Zaczynamy?
1. Odwiedź Informację Turystyczną i zgarnij plan miasta
Wszystkie przewodniki zaczynam od wysłania Cię do informacji turystycznej (w Piotrkowie znajdziesz ją przy ul. Zamurowej 11). Dlaczego? Bo to najlepszy sposób, żeby na samym początku zwiedzania zaopatrzyć się w mapę, ulotkę i dodatkową wiedzę. Polskie informacje turystyczne są świetnie zaopatrzone. Wydają bardzo dobre materiały, których nie znajdziesz w komercyjnych przewodnikach, od których uginają się półki w księgarniach.W dodatku w informacji turystycznej masz szansę porozmawiać z kimś, kto zarazi Cię pasją do swojego miasta lub regionu. Mnie taką pasją i historiami z Piotrkowa zaraził Błażej Cecota, którego - choć był bardzo zajęty prowadzeniem miejskich imprez kulturalnych - udało mi się wyciągnąć na spacer. Błażej podzielił się swoimi opowieściami oraz wpuścił do miejsc na co dzień niedostępnych, a także poznał z ludźmi, którzy dodali kolorytu naszej wycieczce.
Zaopatrzony w materiały z informacji turystycznej, jesteś w 150% gotowy na zwiedzanie. Zaczniemy od miejsc położonych najbliżej miejsca, w którym stoisz. Idź w kierunku piotrkowskiego zamku i synagogi.
2. Zatrzymaj się przed zamkiem i poznaj Piotrków sejmowy
Ktoś kiedyś zapisał w dokumentach, że budynek przed którym stajesz, to zamek, i tak już zostało. Zamek musi mieć jednak obronne mury, żelazne bramy i fosę. A to co widzisz przed sobą, to zaledwie królewska rezydencja, którą zbudował dla siebie król Zygmunt Stary w XVI w., aby w godnych warunkach obradować na zjazdach i sejmach. W dokumentach nawet oficjalnie pojawia się nazwa: "wieża na kształt zamku" czy "wieża królewska".Choć wieża wygląda dość skromnie, to miała wielkie znaczenie. To między innymi w tym miejscu odbywały się polskie sejmy, na które król zwoływał szlachtę. W takim miejscu rozstrzygały się losy państwa, a szlachta, możnowładcy i duchowieństwo otrzymywali od króla coraz to nowe przywileje, za które monarcha kupował sobie ich przychylność.
Obecnie w wieży działa muzeum, w którym na wystawach poznasz historię miasta, zobaczysz stare zdjęcia, a w części etnograficznej przekonasz się, jak żyło się na wsi ziemi piotrkowskiej. Do mnie jednak bardziej niż wystawy, przemówiły mury dawnego ”zamku”.
Gdybym miała Ci opowiedzieć o wszystkich ważnych wydarzeniach, które rozegrały się w otoczeniu króla w Piotrkowie, siedziałbyś tu czytając ten przewodnik do jutra. Lecz wyobraź sobie choćby jeden zjazd, na który przybywają szlachcice z całej Rzeczypospolitej. Usłysz stukanie ich obcasów na kamiennej posadzce. Wyobraź sobie te obrady, na których spierają się z królem przedkładając mu swoje racje. Zobacz gniew króla, gdy musi sprzeciwić się możnowładcom, lub szelmowski uśmiech, gdy wie już, że dając szlachcie przywileje, kupuje ich lojalność i poparcie. I uwierz, że właśnie w takich okolicznościach panowie wybierali polskich władców, odbierali hołd lenny od Krzyżaków i na sejmie w 1493 roku podzielili się na dwie izby, od których zaczął się polski parlamentaryzm.
Piotrków Trybunalski kojarzy mi się z ważnymi dla Polski wydarzeniami już od czasów lekcji historii w liceum. Z przywilejem króla Władysława Jagiełły dla możnowładców, rycerstwa i duchowieństwa, z wyborem na króla Kazimierza Warneńczyka oraz czterech synów Zygmunta Starego, i ze statutami piotrkowskimi z 1496 r., o których mówi się, że ręką króla Jana Olbrachta wprowadziły w Polsce pańszczyznę, którą dziś nazwalibyśmy początkiem niewolnictwa. Tak, choć nie brzmi to zbyt przyjemnie, większość z nas jest potomkami polskich niewolników. Historia i literatura dyplomatycznie nazywa ich chłopami pańszczyźnianymi.
3. Podejdź pod dawną Synagogę i pomyśl o historii piotrkowskich Żydów
Spod zamku masz tylko kilka kroków do dawnej Synagogi. Rozpoznasz ją bez trudu, bo już z daleka wygląda jak... synagoga. W dniu, w którym przyjechaliśmy do Piotrkowa, akurat wyprowadzała się z niej miejska biblioteka, która właśnie przenosiła się do nowoczesnej Mediateki. Mediateka stanęła na miejscu, które również związane jest z historią Żydów - tą najbardziej tragiczną.Mało kto pamięta, że w 1939 roku to właśnie w Piotrkowie Trybunalskim powstało pierwsze na okupowanych ziemiach polskich żydowskie getto. Na ciasnej przestrzeni Niemcy stłoczyli ponad dwadzieścia tysięcy Żydów nie tylko z Piotrkowa, ale i z Łodzi, a nawet Poznania czy Gniezna. Kiedy w październiku 1942 r. rozpoczęła się likwidacja getta, Żydów spędzano na plac, skąd wywożono ich do obozu zagłady w Treblince. Jednym z ich ostatnich w Piotrkowie przystanków było właśnie wzgórze, na którym dziś stanęła Mediateka.
Co będzie się działo w synagodze po tym, jak wyprowadziła się z niej biblioteka, na razie pozostaje tajemnicą. Jak przekonuje mnie Błażej, na pewno będzie można wejść do środka. Gdybyś to zrobił i wyjrzał przez okno po drugiej stronie budynku, zobaczysz mały zielony placyk z kamienną tablicą. Kiedyś przeprowadzano tu masowe egzekucje ludności żydowskiej i właśnie patrzysz na żydowski cmentarz, potem zlikwidowany, oznaczony dziś jedynie tą kamienną tablicą. To miejsce jest dostępne z ulicy, więc spokojnie możesz tam podejść.
My wykorzystaliśmy okazję i razem z panią dyrektor biblioteki poszliśmy obejrzeć sale. Weszliśmy do jednego z pomieszczeń w przyziemiu i wśród przygotowanych do wywiezienia półek zobaczyliśmy wnękę w ścianie, a w niej tablicę informującą, że w tym miejscu był Aron Ha-Kodesz:
Aron Ha-Kodesz - najważniejszy element sali modlitewnej, umieszczona na ścianie wschodniej szafa ołtarzowa, w której przechowywano zwoje Tory przewiązane atłasową wstążką, okryte strojną sukienką, ozdobione srebrnymi i złotymi dzwoneczkami, owocami granatu i koroną
Kiedyś to pomieszczenie wyglądało zupełnie inaczej – nad nami nie było stropu i pierwszego piętra, ale do samego dachu sięgała jedna sala modlitw. Na chwilę, przy tej opowieści, przenieśliśmy się w czasie.
W budynku obok działała żydowska szkoła, a jeszcze kilka miesięcy temu była tu czytelnia dla dzieci. Zasłonięta półkami z książkami ściana na piętrze skrywa skarb. To fragment malowidła z 1931 roku, przedstawiającego lwy podtrzymujące tablice z dziesięcioma przykazaniami Mojżesza. Patrząc na jej zdjęcie możesz się zastanawiać, dlaczego tak cenna polichromia jest tak podziurawiona, i że to dość dziwne, skoro jest odrestaurowana. W ten sposób zachowano ślady po kulach z niemieckich karabinów, które w czasie wojny zabiły członków społeczności żydowskiej w miejscu, gdzie działał ich sąd rabinacki i zarząd gminy.
4. Zajrzyj do fary, gdzie odbywały się biskupie synody…
Fara to najważniejszy kościół w mieście. Jej ranga wynika zwykle z wydarzeń, które się w niej odbywały. W Piotrkowie Trybunalskim fara zasłynęła z synodów biskupich, czyli obrad najważniejszych hierarchów kościoła katolickiego, którzy decydowali o jego kształcie. Ale synody to tylko jedna część historii…Dziś, gdy spojrzysz w ołtarz główny, zobaczysz w nim obraz pt. "Zaśnięcie Najświętszej Maryi Panny", który królowa Bona przywiozła z Krakowa. Kiedyś jednak najważniejszym obrazem była Matka Boża z Dzieciątkiem. Dziś wisi ona w ołtarzu głównym kościoła Jezuitów, położonego na sąsiedniej ulicy. Jak się tam znalazła? Żeby to wytłumaczyć, muszę Ci najpierw opowiedzieć o Piotrkowie trybunalskim.
… i gdzie uroczystą mszą rozpoczynano trybunalskie sądy
To, że przy Piotrkowie napisałam "trybunalski" z małej litery to nie błąd. Bo kiedyś tak właśnie określano Piotrków, w którym obradował Trybunał Koronny, od którego pochodzi dzisiejsza nazwa miasta. Trybunał Koronny – czyli najwyższy w dawnej Rzeczypospolitej sąd dla szlachty.O ile w Lublinie Trybunał Koronny sądził sprawy szlachty z Małopolski i Rusi, o tyle w Piotrkowie zapadały wyroki dla szlachty z terenów Wielkopolski, Mazowsza, Kujaw i Prus Królewskich. Trybunał zaczął działać w Piotrkowie w 1578 r. i pewnie dla króla nie była to łatwa decyzja, żeby oddać szlachcie i duchowieństwu przywilej najwyższego sędziego. Ponieważ Trybunał rozstrzygał sprawy między szlachcicami, a także między szlachcicami i księżmi, to i w jego skład wchodzili przedstawiciele obu tych stanów. W sumie było ich 33. Na rozprawy przyjeżdżali do Piotrkowa w październiku, a wyjeżdżali w marcu, przenosząc się na sądy do Lublina.
Obrady Trybunału Koronnego odbywały się w nieistniejącym już ratuszu miejskim, lecz żeby nadać wagę rozprawom, rozpoczynały się od uroczystej mszy i procesji, która szła od fary aż do ratusza, niosąc obraz Matki Boskiej. Ten obraz, obecny na sali podczas rozpraw, to jedyna pamiątka po Trybunale. Zobaczysz go dziś w Kościele Jezuitów pw. Św. Franciszka Ksawerego. Dlaczego tam, skoro obraz tradycyjnie wędrował z fary?
5. Zobacz iluzjonistyczne malowidła w kościele Jezuitów
Kiedy na jednym z ostatnich Trybunałów ulokowano obraz Matki Boskiej na sali obrad, spędził on w budynku ratusza prawie czterdzieści lat. Po jego odzyskaniu duchowni umieścili go w kościele Jezuitów. Do dziś obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem wisi tu w ołtarzu głównym i nosi nazwę Matki Bożej Trybunalskiej, która jest patronką Parlamentu Polski.6. Zgadnij, co przed dawnym kolegium jezuickim robi pomnik Kopernika
Kościół Jezuitów przylega do zespołu kolegiów oraz do pozostałości dawnych murów miejskich. Zobaczysz je schodząc w dół ulicą Łazienną Mokrą i schodząc ze skweru wąskimi schodami przy kamienicy przy Placu Niepodległości.Tuż obok mieści się szkoła im. Bolesława Chrobrego. Nie wchodziliśmy do środka, ale zaciekawił nas pomnik stojący przed jej wejściem. Co w Piotrkowie Trybunalskim robi Mikołaj Kopernik, nasz słynny polski astronom? Odkrycie o ziemi krążącej wokół słońca poczynił przecież na Warmii, a nie na ziemi piotrkowskiej. Błażej wytłumaczył mi, że Kopernik był nie tylko astronomem, ale też ekonomem. I w 1523 roku na zjeździe przed królem Zygmuntem Starym Mikołaj wyjaśniał zebranym, że: "moneta gorsza wypiera monetę lepszą" .
Co to w praktyce oznacza? To, że Kopernik już w XVI wieku przewidział, że taki bitcoin lub inny facebookcoin będzie wypierał dolara, złotówkę lub innego franka. Dlaczego? Bo ludzie zawsze chcą się szybko wzbogacić i poświęcą bezpieczeństwo i stabilny kurs, kosztem niepewnej, nieregulowanej waluty, która może im pozwolić zbić majątek lub... stracić dorobek życia.
Wracając na ulicę Krakowskie Przedmieście miniesz zaznaczone na czerwono na chodniku miejsce po dawnej bramie i murach miejskich.
7. Zrób sobie przerwę na kulanie marcepanu w Muzeum Marcepanu
Teraz pora na chwilę przerwy i coś słodkiego. Niech jednak Twoja radość nie będzie przedwczesna. Zanim posmakujesz słodyczy, musisz je najpierw sam zrobić. Docenisz wtedy, ile pracy trzeba włożyć w zrobienie kulki marcepanu.Przy ul. Grodzkiej mieści się skromne Muzeum Marcepanu, które prowadzą studenci z piotrkowskiej filii Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Studiując historię odkryli, że na królewskim dworze w Piotrkowie, podobnie jak na innych królewskich stołach Europy, pojawiał się marcepan. Smakołyk o tyle pyszny, co drogi, stąd pozwolić sobie na niego mogli tylko najbogatsi.
Zrobienie marcepanu jest bardzo proste - wystarczą migdały, cukier i woda różana. Ale w XVI wieku składniki te były tak kosztowne i trudno dostępne, że wytwarzaniem marcepanu zajmowali się aptekarze. Tak, tak, kiedyś słodycze były jak lekarstwo - dostawało się je w aptece na receptę. Z tą różnicą, że w tamtych czasach nie dostawało się całego marcepanowego batona, ale pastylkę, która tym przyjemniej roztapiała się w ustach, im była mniejsza.
Tę historię usłyszysz podczas warsztatu z robienia marcepanu. Koszt to 10 zł od osoby i dobra wiadomość jest taka, że zrobisz własną kulkę nawet wtedy, gdy przyjdziesz sam lub z towarzyszką podróży. Ale grupy też są tu mile widziane. Jedyne ograniczenie to dni i godziny otwarcia muzeum. Jest ono czynne przez kilka godzin we wtorki i soboty.
Planując tu wizytę zadzwoń wcześniej i upewnij się, czy zastaniesz kogoś na miejscu: tel. 44 732 74 63 lub 663 644 749, facebook.com/muzeummarcepanow
8. Rozejrzyj się po Rynku i zgadnij, co mieściło się w otaczających go kamienicach
W sercu Rynku zobaczysz obrysy fundamentów dawnego ratusza, w którym odbywały się obrady Trybunału Koronnego – to drugi, obok obrazu Matki Bożej Trybunalskiej ślad, jaki zachował się w Piotrkowie po Trybunale. Władze rosyjskie rozebrały ratusz w okresie zaborów. I tu znowu przypomina mi się Lublin. Po pierwsze dlatego, że tam ratusz ocalał i przynajmniej można go zobaczyć. A po drugie dlatego, że też ma obrys fundamentów, tyle że po farze, którą też rozebrał rosyjski zaborca nie chcąc tracić pieniędzy na jej remont i utrzymanie.Otaczające Rynek kamienice kryją w sobie sporo historii. Niestety większość z nich, po pożarach i zniszczeniach, to już nowe budynki z przełomu XIX i XX w. Kiedy tak jednak popatrzysz na nie przez pryzmat historii, które odgrywały się w ich wnętrzach, to właśnie w tym miejscu najlepiej zrozumiesz, dlaczego Piotrków szczyci się swoją wielokulturowością. Na ulicach miasta mijali się nie tylko Polacy i Żydzi. Mieszkali tu też Ormianie, Szkoci, Włosi, Grecy i przedstawiciele innych narodowości. Ale oni nie tylko byli obywatelami miasta. Oni czynnie uczestniczyli w jego życiu, będąc szanowanymi rajcami, burmistrzami, piwowarami.
W kamienicy nr 3, tak jak kiedyś, działa apteka. Dawniej prowadził ją Jan Karol Hildebrandt i Michał Rawita Witanowski, który spisał monografię Piotrkowa i dlatego tablica mu poświęcona zdobi elewację tego właśnie domu. A jeszcze wcześniej było tu mieszkanie Andrzeja Wierzbicza, który założył w Piotrkowie cech Piwowarski.
Kamienica nr 7 należała do ostatniego starosty piotrkowskiego.
W kamienicy nr 10 znajdziesz kawiarnię "Pod Ormianinem" i przejdziesz pod sklepieniami zachowanymi jeszcze z XVIII w.
W kamienicy nr 12 działał Szynk Stefana Augustynowicza - ormiańskiego burmistrza z XVII w.
Piotrkowskie kamienice kryją w sobie jeszcze wiele tajemnic. Podobno pod całym rynkiem rozciągają się piwnice, w których kupcy przechowywali swoje towary korzystając z chłodu, jaki daje ziemia. I dla mnie jest to całkiem prawdopodobna historia, bo do jednej z takich piwnic, mieszczącej się pod Restauracją "Kamienica", weszliśmy w trakcie zwiedzania podziemnego Piotrkowa. Jesteś ciekawy, jak tam jest? Kliknij i zobacz te piwnice na zdjęciach:
Piotrków Trybunalski ma bogate tradycje piwowarskie. Nawiązuje do nich działające tuż przy Rynku Muzeum Piwowarstwa. Jeśli masz przy sobie 30-35 zł, jesteś pasjonatem piwa, chcesz przekonać się ile stylów piwa powstało w Piotrkowie, jak współcześnie warzy się ten trunek i skąd bierze się tyle rodzajów piwa, to będzie to dla Ciebie dobry adres. Muzeum pokażemy w kolejnej odsłonie „cyklu piotrkowskiego”, w towarzystwie miejsc które najlepiej nadają się dla grup.
9. Zajrzyj Ośrodka Działalności Artystycznej i do kościoła p.w. Matki Bożej Śnieżnej i Centrum idei "Ku Demokracji"
Z Rynku wejdź w ulicę Sieradzką. Na jej przecięciu z ulicą Rycerską zobaczysz lokal, który wygląda jak galeria. To ODA - Ośrodek Działalności Artystycznej. Miejsce, do którego możesz wejść za symboliczną opłatą i pooglądać aktualne wystawy. Warto zainteresować się, co dzieje się tu w trakcie Twojego pobytu, bo ODA znana jest w Piotrkowie z organizacji wystaw, warsztatów i... koncertów. W jednym z nich mieliśmy okazję uczestniczyć.Stąd już tylko kilka kroków dzieli Cię, aby wyjść za obręb dawnych murów miejskich. Skąd masz wiedzieć, które to miejsce? Zorientujesz się natychmiast stając przed wielkim, ruchliwym skrzyżowaniem. Ale zanim przejdziesz na drugą stronę, skręć w prawo i zobacz, czy będzie otwarta brama prowadząca do zabudowań opartych o pozostałości miejskich murów. Mieści się tu galeria, ośrodek kultury i inicjatyw artystycznych Centrum Idei "Ku Demokracji" oraz Kościół Akademicki Panien Dominikanek p.w. Matki Bożej Śnieżnej.
Centrum i kościół tworzą jeden kompleks z dawnym klasztorem Dominikanek. Dominikanki sprowadzone tu na początku XVII wieku, zajmowały się nauką dziewczyn i prowadziły dla nich szkołę. Potem, gdy w 1864 r. wygnano je z Piotrkowa, w klasztorze działało żeńskie gimnazjum.
Gdy będziesz zwiedzać ten obiekt, zwróć uwagę, że część budynków wsparta jest o mury miejskie, a od wewnętrznej strony możesz spokojnie przejść między budynkiem a murami, pod łukowatym sklepieniem. Kiedyś tak wyglądała "obwodnica" wewnątrz murów - była to ulica, którą szybko można było się dostać na drugi koniec zamkniętego murami miasta.
Zajrzyj do kościoła. W ołtarzu głównym wisi tu obraz Matki Bożej Śnieżnej. Zwróć też uwagę na zabytkową ambonę i scenę ukrzyżowania Chrystusa na tzw. belce tęczowej. Z kolei w krużgankach przylegających do kościoła zobaczysz ciekawe malowidła ścienne - zabytkowe, bo pochodzące z XVII wieku. Jest ich w sumie 17, a wśród nich Ostatnia Wieczerza, św. Jan Nepomucen i sceny z życia Zakonu Dominikanów. No właśnie, ciekawe dlaczego Dominikanów, skoro był to w tym czasie zakon Dominikanek...
10. Odwiedź Matkę Bożą Piotrkowską w kościele ojców Bernardynów
Dominikanki tworzyły jedyny żeński zakon w Piotrkowie. Pozostałe zakony zdominowali mężczyźni: Jezuici, Pijarzy, Franciszkanie i Bernardyni, których kościół stanął już po drugiej stronie ulicy i dziś nosi wezwanie Matki Bożej Anielskiej i św. Krzyża.Piotrkowianie bardziej przywiązani są do obrazu Matki Bożej Piotrkowskiej niż Trybunalskiej, a ten ich ulubiony, cudowny obraz wisi w bocznym ołtarzu właśnie tego kościoła. Legenda głosi, że gdy pożar trawił miasto, Bernardyni wyszli z procesją z obrazem Matki Bożej i te modlitwy zachowały Piotrków od całkowitego zniszczenia. Kiedy usłyszałam tę historię, od razu przypomniał mi się Lublin i teatrzyk w podziemiach ratusza. Niemal ten sam scenariusz, z tą tylko różnicą, że w Lublinie to Dominikanie nieśli Drzewo Krzyża Świętego. Najwyraźniej dobre historie lubią się powtarzać.
Według tradycji cudowny wizerunek Matki Bożej Piotrkowskiej o godz. 20.00 zakrywa się innym obrazem, więc kościół warto odwiedzić przed tą godziną. Będąc w środku zwróć też uwagę na ołtarz główny z rzeźbą Chrystusa na Krzyżu i barokową ambonę. Ołtarz niedawno poddano renowacji i cały kościół prezentuje się imponująco.
Odkrywaj Piotrków samodzielnie
Wyprowadziłam Cię poza obręb dawnych murów i tu kończę swoją opowieść o dawnym Piotrkowie. Ty jednak stoisz przy głównej arterii miasta - ulicy Słowackiego.Jeśli pójdziesz nią dalej, zobaczysz po drodze park z amfiteatrem, wspaniały gmach sądu i prawosławną cerkiew. Dojdziesz do nieczynnej wieży ciśnień (której wnętrze i widoki z tarasu pokazywaliśmy na tym filmie ) i stojącego po drugiej stronie ulicy budynku dworca dawnej kolei warszawsko-wiedeńskiej. Jeśli przejdziesz na drugą stronę miasta - na ulicę Wojska Polskiego, to dojdziesz tamtędy na kompleks cmentarzy (prawosławny, katolicki i ewangelicki) z zabytkowymi pomnikami oraz do kościoła św. Jacka i św. Doroty.
Piotrków to miasto wielowątkowe. Krzyżowały się tu historie Żydów, Rosjan, Niemców. Działali w nim piwowarzy, niepodległościowcy i ekipy filmowe. To dobry moment, aby zostawić Cię sam na sam z ulotkami i przewodnikami, w które zaopatrzyłeś się w informacji turystycznej i pozwolić Ci dalej samodzielnie odkrywać miasto. Nie wiem jak Ty, ale ja wciąż czuję niedosyt. Chętnie wróciłabym do Piotrkowa po resztę tych historii.
Na koniec intensywnego dnia odpocznij… w Łaźniach Piwnych
Myślę, że na zakończenie tego aktywnego dnia spodoba Ci się moja ostatnia propozycja, Skorzystaj z piotrkowskich Łaźni Piwnych, które luźno nawiązują do tradycji piwowarskiej miasta. Podczas niecałych dwóch godzin przyjemności czeka Cię seans w saunie z drewna cedrowego, a potem kąpiel z zaparzonym i dolanym do wody suszem piwnym (wbrew obiegowym opiniom w łaźniach nie kąpiesz się w piwie). W trakcie kąpieli możesz podegustować piwo, które płynie z kranika nad wanną. Jeśli będziesz chciał skorzystać z tego relaksu, sprawdź ceny na stronie Łaźni. Gdy publikowaliśmy ten artykuł pakiet dla dwojga z sauną i kąpielą kosztował 218 zł.Zobacz pozostałe odcinki "cyklu piotrkowskiego"
Jeszcze raz zachęcam Cię do przeczytania kolejnych przewodników po mniej dostępnym Piotrkowie. Zobaczysz w nim zdjęcia z cerkwi, wieży ciśnień i piotrkowskich podziemi oraz atrakcje, które otwierają się głównie dla większych grup, które przyjeżdżają do Piotrkowa Trybunalskiego na wyjazd integracyjny. Kto wie, może sam zostaniesz organizatorem takiej wycieczki, zbierzesz kilkanaście osób i wspólnie pojedziecie podglądać produkcję bombek, piwa lub proces renowacji kolekcjonerskich samochodów? A może z Twoją szkołą lub przedszkolem zechcesz spędzić fajnie czas w Centrum Pożarnictwa w Wolborzu? Zobacz je na zdjęciach:- Tajemnicze podziemia i wieże Piotrkowa Trybunalskiego. Tego jeszcze nie widziałeś!
- 5 sprawdzonych pomysłów na wyjazd integracyjny do Piotrkowa Trybunalskiego
Piękna wycieczka po moim rodzinnym mieście. Nie mieszkam już tutaj od prawie 50 lat. Odwiedzam je kilka razy w roku. Ale o muzeum marcepana nie wiedziałam, koniecznie muszę odwiedzić w najbliższym czasie. Inne atrakcje też. Do zobaczenia w Piotrkowie. Dziękuję za przypomnienie wielu ciekawych miejsc.
OdpowiedzUsuńPochodzę z Lublina i dzisiaj byłem w Piotrkowie. Poza pewnymi wspólnymi elementami historycznymi te dwa miasta nie mają ze sobą nic wspólnego. Piotrków jest przykry, smutny i zaniedbany. Doceniam, że opisujesz to miasto, bo dzięki temu można się o nim czegoś dowiedzieć. Ale...
OdpowiedzUsuńLublin posiada niesamowicie klimatyczną starówkę, Bramę Krakowską, Bramę Grodzką, archikatedrę, kamienice we włoskim stylu, wieżę widokową o wysokości 45 m oraz duży zamek w centrum miasta. Z Lublinem związanych jest wiele legend (jak np. legenda o czarciej łapie), są tam teatry (Teatr Stary, Teatr Lalki i Aktora), a poza tym Lublin jest górzysty, dzięki temu z Placu Po Farze rozciąga się widok na miasto.
Porównywanie Piotrkowa do Lublina jest tak bardzo naciągane, że aż brak mi słów. Ktoś zwiedzając Piotrków, a nie znając Lublina mógłby odnieść wrażenie, że w Lublinie jest podobnie.
To jest tylko Twoja opinia i szanuję, że taką posiadasz. Ja swoją wyraziłam w przewodniku i napisałam, dlaczego i w jakich punktach te dwa miasta mi się ze sobą kojarzą. Ja też mam prawo do własnej opinii, a to jest blog, który z założenia jest subiektywny - widziany naszymi oczami. Jeśli brakuje Ci słów - po prostu nie pisz. To także uszanuję. Jestem przekonana, że jest w sieci wiele miejsc, w których znajdziesz opinie podobne do Twojej i będziesz się czuła/czuła tam dobrze. Dziękuję za Twój komentarz i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo, że Lublin jest zupełnie innym miastem, to nie jest moja opinia, lecz fakt i każdy kto czyta tego bloga powinien mieć taką świadomość. Dlatego napisałem swój komentarz.
OdpowiedzUsuńA Tobie Szanowna Blogerko proponuję nabrać odrobinę dystansu do tego co piszesz i do tego, jak to jest odbierane przez innych, bo w swojej odpowiedzi sugerujesz, że jeżeli się z Tobą nie zgadzam, to mogę sobie poszukać innego miejsca, a nie na tym polega prowadzenie dyskusji w Internecie.
Przecież z faktami się nie dyskutuje :) Każdy ma prawo do swojej opinii - ja wyraziłam swoją na blogu, Ty w komentarzu. Więc wygląda na to, że już sobie podyskutowaliśmy.
OdpowiedzUsuńKasiu. Trochę racji mają. Czasami jest jakaś przenośnia ale ja w niedzielę jadę do Piotrkowa bo od dawna mnie ciągnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i skorzystam z porad