To przewrotne, że jedno z najstarszych miast na Pomorzu nazywa się Nowe. Ale dlaczego Nowe? Skoro Nowe, to znaczy, że coś musiało być stare. I rzeczywiście tak mogło być. Nie wiadomo tego na pewno, ale piękna nazwa Nowe (dawniej Neuenburg lub Novo Castro) prawdopodobnie wzięła się z opozycji do miasta Starigradu, lub - według innego pomysłu - oznaczała nowy gród wzniesiony na miejscu starego.
Bardzo nam się podobał nasz wrześniowy spacer po miasteczku. Po powrocie do domu zajrzałam do "Nowego Bedekera Kociewskiego" i tam się dopiero okazało... Nowe ma nie tylko ciekawą nazwę. Ono ma przede wszystkim ciekawą historię.
To Nowe broniło się jako ostatnia nadwiślańska twierdza Krzyżaków na Pomorzu w czasie wojny trzynastoletniej i jako ostatnie padło w lutym 1464r. Szesnastowieczny rozkwit miasto zawdzięczało bogaceniu się na handlu wiślanym. Co spławiali mieszkańcy? Na przykład zboże, toruńskie pierniki i nowskie piwo - według przekazów - dobre i znane. Potem, w okresie międzywojennym, rozwinął się w mieście przemysł meblarski, i to do tego stopnia, że pracowała w nim jedna trzecia miasta (na ok. 3 tys. mieszkańców było 50 zakładów meblarskich!).
Potem przyszła II wojna światowa, która przyniosła największe spustoszenie w całej historii miasta - zniknęło to, co w Nowem najcenniejsze: trwająca tu od średniowiecza społeczność o polsko-niemiecko-żydowskich korzeniach.
Jak wyglądała nasza wycieczka po Nowem i okolicach, dowiesz się z relacji z Kociewia Świeckiego. To tam opisaliśmy nasze gorące jeszcze wrażenia, pokazaliśmy zdjęcia z przejażdżki konną bryczką i świadectwo naszego upodobania do ocierania się o wszystkie możliwe zakurzone ściany strychów i piwnic średniowiecznych kościołów.
Ale największa niespodzianka czekała na nas na piętrze tuż pod dzwonem. Weszliśmy do mechanizmu zegara wieżowego. Tak. Do środka. I zobaczyliśmy tam coś wspaniałego. Ciche cykanie i co jakiś czas przyspieszony szum. Tak działał zegar z 1912 roku. Działał! I był przepiękny - odremontowany i pomalowany na niebiesko i złoto. Staliśmy i patrzyliśmy zauroczeni. Mechanizm nas zahipnotyzował.
Koniecznie zobacz panoramę Wisły. Obejrzyj zabytkowy układ rynku i pozostałości murów miejskich. Przejdź się na zamek - dawną siedzibę Krzyżaków, a dziś Centrum Kultury ZAMEK. Wejdź do Fary pw. Św. Mateusza i poszukaj wejścia, którym my dotarliśmy na sam szczyt świątyni. Zajrzyj do kościoła poklasztornego, który od średniowiecza był siedzibą franciszkanów, a potem dominikanów. Podobno kościelne krypty słyną z właściwości mumifikacyjnych. W kryptach byliśmy, ale właściwości mumifikacyjnych nie doświadczyliśmy. Może na szczęście?
Nowe bardzo nam się spodobało. Dlatego o nim piszemy. W mieście i okolicach spędziliśmy cały dzień goszczeni przez przemiłych gospodarzy. Wycieczkę zakończyliśmy na miejskim rynku, pod fontanną.
To konkurs bez nagród, ale odpowiedzi można zostawiać w komentarzu.
Tak jak inne Twoje wrażenia z wycieczki do tego miasta. Byłeś? Polecasz? A może przekonały Cię do odwiedzin nasze zdjęcia? Daj znać!
Bardzo nam się podobał nasz wrześniowy spacer po miasteczku. Po powrocie do domu zajrzałam do "Nowego Bedekera Kociewskiego" i tam się dopiero okazało... Nowe ma nie tylko ciekawą nazwę. Ono ma przede wszystkim ciekawą historię.
Nowe - kiedyś pełne pierników, piwa i... mebli
To tutaj zmarł w 1266 roku książę pomorski Świętopełk - ten sam, którego pomnik stoi dziś w Gdańsku na placu między ulicami Szeroką, Groblą II, Świętojańską i Złotników, i wszyscy turyści zastanawiają się, co to za rzeźba. To tutaj syn Świętopełka, Mściwoj II, pokonał wojska zakonu krzyżackiego. To o Nowem pisano już w XIII w., a w roku 1302r. osada otrzymała prawa miejskie. Była miastem prywatnym - własnością Piotra Święca, od którego miasto przejęli Krzyżacy, żeby je sprowadzić spowrotem do roli osady, a następnie ponownie nadać prawa miejskie.To Nowe broniło się jako ostatnia nadwiślańska twierdza Krzyżaków na Pomorzu w czasie wojny trzynastoletniej i jako ostatnie padło w lutym 1464r. Szesnastowieczny rozkwit miasto zawdzięczało bogaceniu się na handlu wiślanym. Co spławiali mieszkańcy? Na przykład zboże, toruńskie pierniki i nowskie piwo - według przekazów - dobre i znane. Potem, w okresie międzywojennym, rozwinął się w mieście przemysł meblarski, i to do tego stopnia, że pracowała w nim jedna trzecia miasta (na ok. 3 tys. mieszkańców było 50 zakładów meblarskich!).
Potem przyszła II wojna światowa, która przyniosła największe spustoszenie w całej historii miasta - zniknęło to, co w Nowem najcenniejsze: trwająca tu od średniowiecza społeczność o polsko-niemiecko-żydowskich korzeniach.
A co dzisiaj?
A w 2015 roku do miasta przyjechali Marczewscy. Z dumą oprowadzał ich Wiceburmistrz Zbigniew Lorkowski. Razem ze swoją uroczą żoną Kasią i rezolutnym synem Frankiem pokazywał im największe skarby miasta - kościoły z kryptami i strychami, średniowieczny układ rynku, fragmenty średniowiecznych murów miejskich i przepiękną panoramę z wysokiego brzegu Wisły.Jak wyglądała nasza wycieczka po Nowem i okolicach, dowiesz się z relacji z Kociewia Świeckiego. To tam opisaliśmy nasze gorące jeszcze wrażenia, pokazaliśmy zdjęcia z przejażdżki konną bryczką i świadectwo naszego upodobania do ocierania się o wszystkie możliwe zakurzone ściany strychów i piwnic średniowiecznych kościołów.
Co warto zobaczyć na Kociewiu Świeckim?
Zaprosili nas. Mówili, że na pewno nam się spodoba. Spędziliśmy świetne 3 dni na południu Kociewia: w Świeciu, Grucznie, Nowem, Żurze i nad Wdą. Zwiedzaliśmy, spotykaliśmy się z lokalnymi pasjonatami, smakowaliśmy, pływaliśmy i jeździliśmy na rowerach.Wycieczka na Kociewie ŚwieckieIdealna wycieczka dla nas - szukamy skarbów!
Jeden z kościołów szczególnie przypadł nam do gustu. To fara Św. Mateusza. Niewiele pamiętam z samego kościoła, bo gdy dotarliśmy na miejsce pomału dzień chylił się ku zachodowi, więc żeby zrobić dobre zdjęcia ze szczytu wieży, musieliśmy szybko wdrapać się po wąskich stromych schodach. Weszliśmy na strych. Automatycznie przypomniała mi się wycieczka na poddasze katedry w Pelplinie. Te same drewniane stropy, te same negatywy sklepień, podobny klimat i zapach starego drewna.Ale największa niespodzianka czekała na nas na piętrze tuż pod dzwonem. Weszliśmy do mechanizmu zegara wieżowego. Tak. Do środka. I zobaczyliśmy tam coś wspaniałego. Ciche cykanie i co jakiś czas przyspieszony szum. Tak działał zegar z 1912 roku. Działał! I był przepiękny - odremontowany i pomalowany na niebiesko i złoto. Staliśmy i patrzyliśmy zauroczeni. Mechanizm nas zahipnotyzował.
WOW! Mechanizm zegara wieżowego z 1912 roku.
Wieża Kościoła pw. św. Mateusza w miejscowości Nowe na Kociewiu kryje niesamowity skarb. To wciąż działający mechanizm sterujący zegarem na wieży kościoła.
Widzieliśmy jak cyka, z jaką precyzją odmierza kolejne minuty, kwadranse i godziny. Prze-pię-kne!
Co jeszcze widzieliśmy w Nowem nad Wisłą i na Kociewiu?
Przeczytaj: https://www.ruszajwdroge.pl/2015/09/wycieczka-na-Kociewie-Swieckie.html
#kociewie #ruszamyNaKociewie #pomorskie #kujawskopomorskie Czas na wysokości - zegary wieżowe Lokalna Organizacja Turystyczna KOCIEWIE
Posted by Ruszaj w Drogę on 9 września 2015
Jak wygląda Nowe z lotu ptaka?
To nie wszystko. Weszliśmy jeszcze wyżej. Z pomieszczenia zegara, wąskimi i stromymi drabinami przeciskaliśmy się przez otwory w drewnianych deskach, żeby dostać się na sam szczyt: do dzwonnicy. Co za widoki! Nowe w całej okazałości. Widać było rynek, zamek krzyżacki, pompownię w Kończycach i przepiękną panoramę Wisły. Maciek nie mógł się oprzeć i zatrzymał się na kilka zdjęć. Ja też. Stałam, pstrykałam, kręciłam filmiki. Byłam oczarowana. Skutkiem tego, zanim zeszliśmy na dół, było już ciemno i nawet w kościele nie było nic widać.A co Ty możesz zobaczyć w Nowem?
Z wieży fary na którą dotarliśmy tuż przed zmrokiem, rozciągał się fantastyczny widok na Wisłę i Nowe. Dziś chcemy Cię zachęcić, do zwiedzania miasta z dołu. Proponujemy Ci wycieczkę naszymi śladami - spacer po mieście ze średniowieczną tradycją.Koniecznie zobacz panoramę Wisły. Obejrzyj zabytkowy układ rynku i pozostałości murów miejskich. Przejdź się na zamek - dawną siedzibę Krzyżaków, a dziś Centrum Kultury ZAMEK. Wejdź do Fary pw. Św. Mateusza i poszukaj wejścia, którym my dotarliśmy na sam szczyt świątyni. Zajrzyj do kościoła poklasztornego, który od średniowiecza był siedzibą franciszkanów, a potem dominikanów. Podobno kościelne krypty słyną z właściwości mumifikacyjnych. W kryptach byliśmy, ale właściwości mumifikacyjnych nie doświadczyliśmy. Może na szczęście?
Co zobaczyć poza centrum miasta?
A kiedy zapuścisz się dalej za miasto, zejdź do Pompowni Kończyce. To zabytkowy budynek z zabytkowymi maszynami wewnątrz. Z powodu napiętego programu wizyty studyjnej, niestety nie mieliśmy okazji zwiedzić go w środku. Zrobiliśmy drugie podejście w październiku, ale spóźniliśmy się o kilka dni i Pompownia była już nieczynna do zwiedzania. Ale to tylko motywuje nas do powrotu tam kolejnym razem, gdy będziemy na Kociewiu. Chcemy koniecznie zobaczyć, jak przez 90 lat maszyny pompowały wodę z Mątawy za wał wiślany. Może następnym razem będziemy mieli szczęście.Kawałek Żuław... na Kociewiu
A jeśli będziesz mieć jeszcze siły i ochotę, to polecam spacer wzdłuż wałów Wisły. Można tak iść kilka kilometrów i dojść do miejscowości Mątawy. My pokonaliśmy ten odcinek bryczką. W Mątawach stoi dom podcieniowy, podobny do tych, jakie widzieliśmy wielokrotnie na Żuławach. Jest też mennonicki cmentarz i kościół. Potem można iść dalej szosą, wracając w kierunku Nowego i po drodze wejść na mennonicki cmentarz w miejscowości Tryl. Śmiejemy się, że to okolice, gdzie można podziwiać typowo żuławski krajobraz na Kociewiu.Nowe bardzo nam się spodobało. Dlatego o nim piszemy. W mieście i okolicach spędziliśmy cały dzień goszczeni przez przemiłych gospodarzy. Wycieczkę zakończyliśmy na miejskim rynku, pod fontanną.
Zagadka
I teraz zagadka dla spostrzegawczych. Co przedstawia fontanna na nowskim rynku?To konkurs bez nagród, ale odpowiedzi można zostawiać w komentarzu.
Tak jak inne Twoje wrażenia z wycieczki do tego miasta. Byłeś? Polecasz? A może przekonały Cię do odwiedzin nasze zdjęcia? Daj znać!
Poczytaj jeszcze:
- Co zobaczyć w okolicy? Nasza relacja z Kociewia Świeckiego
- 5 ciekawostek, których nie wiesz o Kociewiu
- WOW! Jakie skarby ukryte są na poddaszu Katedry Pelplin
- [Przewodnik] Ruszaj na Kociewie. Co warto zobaczyć na Kociewiu?
A wiatrak????
OdpowiedzUsuńA wiatraka nie widzieliśmy ;)
UsuńFontanna jak dla mnie wygląda jak Mierzeja Helska z kawałkiem Pobrzeża Gdańskiego, ale to chyba nie pasowałoby do opisywanego przez Was miasteczka... ;) Piękne miejsce, o którym nigdy wcześniej nie słyszałem. Jeśli będę kiedyś na Pomorzu, z chęcią się tam wybiorę :D.
OdpowiedzUsuńCiekawe relacje. Taki drobiazg - proszę się nie obrazić, ale w opis Nowego wkradł się błąd, nie ma słowa "spowrotem".
OdpowiedzUsuńHa ha, a mi ta fontanna wygląda jak otwieracz do butelek :)
OdpowiedzUsuń