To dość nietypowe rozpoczynać urlop w niedzielę, ale czasem pozwalamy sobie na trochę szaleństwa. Poza tym na naszym urlopie na Kociewiu o szaleństwie nie mogło być mowy. Kociewie reklamuje się jako "Łagodna kraina", a cały wyjazd zorganizowany przez Lokalną Organizację Turystyczną KOCIEWIE odbywał się pod hasłem #bezspinki. Jeśli nas znasz, to wiesz, że hasło sobie, a Marczewscy sobie. Ta podróż była spontaniczna, dynamiczna i - momentami - szalona.
Zwykle, gdy opowiadamy o Kociewiu, reakcja jest natychmiastowa - "a gdzie to jest?". To region znajdujący się w dwóch województwach: pomorskim i kujawsko-pomorskim. Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, Maciej zaznaczył jego granice na specjalnej grafice. Podczas naszego wyjazdu szukaliśmy odpowiedzi na wszystkie pytania o Kociewiu: co tam jest, kim są Kociewiacy, jaki mają język, tradycje, zwyczaje, historię, zabytki. Tak powstała akcja "Ruszamy na Kociewie". Po tygodniu podróżowania wiemy już trochę więcej. O wszystkim napiszemy.
A skoro o jedzeniu mowa, to nie można zapomnieć o piciu :) To właśnie na Kociewiu piłam najlepsze wino, które zostało nawet docenione przez specjalistów w ogólnopolskich konkursach. Winnica w Miradowie to pasja Pana Marka Wysockiego - świetnego winiarza, który razem z żoną Henryką prowadzi także gospodarstwo agroturystyczne "Pod Orzechem". U nich nie można zatrzymać się "na chwilę". Warto zostać na dłużej.
Nasi przewodnicy po Świeciu - Jakub i Zbysław - poopowiadali nam ciekawe historie o ich mieście i ogólnie o Kociewiu Świeckim. To dzięki nim dowiedzieliśmy się, skąd jest najpiękniejszy widok na Świecie, poznaliśmy historię krzyżackiego zamku i starej fary stojącej nieopodal.
Z kolei niezapomniana ekipa z LOT KOCIEWIE umożliwiła nam spotkanie z Magdą Tkaczyk, która pokazała nam wzory haftu kociewskiego. To dzięki niej na filiżankach z porcelany pojawiły się ręcznie przeze mnie malowane kociewskie maki, osty i modraczki. Jeden z nich nawet zagościł na Maćka głowie, co widać na załączonym obrazku :)
Po Starogardzie Gdańskim oprowadzał nas Zbyszek. Pokazywał nam zabytkowe baszty i mury, ryneczek i kościoły, spalony młyn i stadion im. Kazimierza Deyny, który w mieście ma nawet swój szlak. W Starogardzie została nam jeszcze jedna lekcja do odrobienia - Muzeum Ziemi Kociewskiej.
W Skarszewach zamieniliśmy słówko z dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury - Sebastianem Dadaczyńskim, a po mieście oprowadzał nas Mateusz Glanert. Skarszewy mają spory apetyt na zmiany i trzymamy kciuki za plany turystycznej oferty dla miasta. Potencjał jest. Tkwi choćby w zabytkowych, średniowiecznych murach, pozostałościach po zamku joannitów, w ryneczku i kościołach.
Jeszcze ciekawsze tajemnice odkrywaliśmy w Nowem, gdzie zwiedzaliśmy wieżę kościoła i krypty. Poza tym jeździliśmy bryczką, zwiedzaliśmy pomennonickie cmentarze i dom podcieniowy. Wiemy też, że nie zobaczyliśmy wszystkiego, dlatego Nowe to miejsce, do którego warto wrócić po kolejne wrażenia.
Wycieczka na Kociewie Świeckie [zobacz relację] (subregion na południu, w województwie kujawsko-pomorskim), w trakcie której znalazły się takie oto punkty:
Znasz jeszcze inne miejsca na Kociewiu, które powinniśmy odwiedzić? Daj nam znać gdzie jeszcze powinniśmy wrócić albo pojechać. Na Kociewie jeszcze nie raz będziemy jeździć. Już wiemy, że to tylko kwestia czasu :)
W szczególności dziękujemy Emilii i Piotrowi, naszym aniołom stróżom, którzy codziennie rano pilnowali, żebyśmy wstali, żebyśmy się gdzieś nie spóźnili, a ponadto żebyśmy nie byli głodni, spragnieni i żebyśmy się nie nudzili. Gdyby dawali za to medale - LOT KOCIEWIE zdobyłoby złoto! Kochani, podróżowanie z Wami to była wspaniała przygoda i mamy nadzieję, że spotkamy się jeszcze nie raz na Kociewiu!
Zwykle, gdy opowiadamy o Kociewiu, reakcja jest natychmiastowa - "a gdzie to jest?". To region znajdujący się w dwóch województwach: pomorskim i kujawsko-pomorskim. Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, Maciej zaznaczył jego granice na specjalnej grafice. Podczas naszego wyjazdu szukaliśmy odpowiedzi na wszystkie pytania o Kociewiu: co tam jest, kim są Kociewiacy, jaki mają język, tradycje, zwyczaje, historię, zabytki. Tak powstała akcja "Ruszamy na Kociewie". Po tygodniu podróżowania wiemy już trochę więcej. O wszystkim napiszemy.
Co robiliśmy na Kociewiu?
Nasza wizyta na Kociewiu nie była długa, za to obfitowała w atrakcje, emocje i przemyślenia. W ciągu jednego tygodnia mieliśmy szansę zetknąć się z gwarą kociewską, kociewskim haftem i - oczywiście - kociewską kuchnią. Spotkaliśmy się z wieloma fantastycznymi ludźmi - pasjonatami, rzecznikami swojego regionu. Testowaliśmy wodne atrakcje. Każdy dzień był inny i każdy niósł nowe doznania.Wspaniali ludzie
Mieliśmy szczęście do spotkań z niezwykłymi ludźmi. Pani Maria Pająkowska-Kensik opowiedziała nam sporo o kociewskiej kulturze i mieszkańcach tego regionu, a Pani Krystyna Gierszewska pozwoliła nam rozsmakować się w przysmakach kociewskich i nauczyła jak piec fefernuski. Podejrzewamy, że to właśnie u niej w spiżarni, pomiędzy półką z dżemem a półką z powidłami, Maciej zgubił swoją czarną czapkę (znowu!).
A skoro o jedzeniu mowa, to nie można zapomnieć o piciu :) To właśnie na Kociewiu piłam najlepsze wino, które zostało nawet docenione przez specjalistów w ogólnopolskich konkursach. Winnica w Miradowie to pasja Pana Marka Wysockiego - świetnego winiarza, który razem z żoną Henryką prowadzi także gospodarstwo agroturystyczne "Pod Orzechem". U nich nie można zatrzymać się "na chwilę". Warto zostać na dłużej.
Nasi przewodnicy po Świeciu - Jakub i Zbysław - poopowiadali nam ciekawe historie o ich mieście i ogólnie o Kociewiu Świeckim. To dzięki nim dowiedzieliśmy się, skąd jest najpiękniejszy widok na Świecie, poznaliśmy historię krzyżackiego zamku i starej fary stojącej nieopodal.
Z kolei niezapomniana ekipa z LOT KOCIEWIE umożliwiła nam spotkanie z Magdą Tkaczyk, która pokazała nam wzory haftu kociewskiego. To dzięki niej na filiżankach z porcelany pojawiły się ręcznie przeze mnie malowane kociewskie maki, osty i modraczki. Jeden z nich nawet zagościł na Maćka głowie, co widać na załączonym obrazku :)
Sportowe atrakcje
Testowaliśmy też kajakowe spływy rzeczne, rowerowe wycieczki i wodne szaleństwa na windsurfingu. Oprócz niewątpliwie cudnej urody nad rzeką Wdą czy Wierzycą, doniosłych lasów w okolicach Osia i Tlenia, uwiodło nas jezioro w Osieku. Po raz kolejny okazało się, że mając przy sobie wspaniałych ludzi, takich jak Lena Firyn czy Andrzej Uzdowski, coś trudnego staje się proste. Dzięki nim polubiłam windsurfing i już nie mogę doczekać się kolejnych lekcji w Osieku!Atrakcyjne miasta
Pomiędzy delektowaniem się kociewskimi specjałami a aktywnością sportową, zwiedzaliśmy kociewskie miasta, w tym stolicę Kociewia - Starogard Gdański. Gościło nas także Nowe, Skarszewy i Gniew. Chcielibyśmy jeszcze dobrze poznać Tczew, na który zabrakło nam czasu, a o którym wiemy, że trzeba tam pojechać co najmniej na cały dzień.Po Starogardzie Gdańskim oprowadzał nas Zbyszek. Pokazywał nam zabytkowe baszty i mury, ryneczek i kościoły, spalony młyn i stadion im. Kazimierza Deyny, który w mieście ma nawet swój szlak. W Starogardzie została nam jeszcze jedna lekcja do odrobienia - Muzeum Ziemi Kociewskiej.
W Skarszewach zamieniliśmy słówko z dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury - Sebastianem Dadaczyńskim, a po mieście oprowadzał nas Mateusz Glanert. Skarszewy mają spory apetyt na zmiany i trzymamy kciuki za plany turystycznej oferty dla miasta. Potencjał jest. Tkwi choćby w zabytkowych, średniowiecznych murach, pozostałościach po zamku joannitów, w ryneczku i kościołach.
Jeszcze ciekawsze tajemnice odkrywaliśmy w Nowem, gdzie zwiedzaliśmy wieżę kościoła i krypty. Poza tym jeździliśmy bryczką, zwiedzaliśmy pomennonickie cmentarze i dom podcieniowy. Wiemy też, że nie zobaczyliśmy wszystkiego, dlatego Nowe to miejsce, do którego warto wrócić po kolejne wrażenia.
- Zobacz zdjęcia z Nowem: Przygoda na Kociewiu Świeckim
Wrócimy tu znów
Naładowani pozytywną energią wróciliśmy do domu z głowami pełnymi emocji i przemyśleń. Żal było kończyć naszą wizytę. Tym przyjemniej będzie nam wracać w miejsca i do ludzi, których poznaliśmy. Lista powrotów już jest. Tymczasem my będziemy przeżywać to jeszcze raz. Już teraz zapraszamy na relacje, które pojawią się już niedługo na naszym blogu.Co zobaczyliśmy?
Lista atrakcji i spotkań, w których braliśmy udział jest długa. Lata świetlne zajmie nam opisywanie wszystkiego. Wszystkie wymienione przez nas warto zobaczyć. Gdyby chcieć spisać wszystko w telegraficznym skrócie, wyglądałoby to mniej więcej tak:Wycieczka na Kociewie Świeckie [zobacz relację] (subregion na południu, w województwie kujawsko-pomorskim), w trakcie której znalazły się takie oto punkty:
- Zamek Krzyżacki w Świeciu
- Spacer po Świeciu
- Festiwal Smaku w Grucznie
- Spływ kajakowy po Wdzie
- Spacer po Nowem
- Wycieczka rowerowa do Osia
- Zwiedzanie elektrowni wodnej w Żurze
Miejsca na Kociewiu w woj. pomorskim:
- Spacer po Skarszewach
- Nocne zwiedzanie Zamku Krzyżackiego w Gniewie
- Pieczenie fefernusków u Pani Krystyny Gierszewskiej w Lignowach Szlacheckich
- Malowanie porcelany we wzory kociewskie w Tczewie
- Nauka windsurfingu w Osieku
- Testowanie lokalnego wina w winnicy w Miradowie
- Zwiedzanie ogrodów Frank-Raj w miejscowości Frank
- Odpoczynek w Arboretum w Wirtach
- Spacer po Starogardzie Gdańskim
- Grodzisko w Owidzu
- Spływ kajakiem Wierzycą ze Starogardu Gdańskiego
- Katedra Pelplin mnie obserwuje - zobacz najbardziej towarzyską katedrę w Polsce
- 11 powodów, dla których warto zobaczyć Katedrę w Pelplinie
- Tylko u nas! Jakie skarby znajdziesz na poddaszu Katedry Pelplin?
- Tylko u nas! Szukamy skarbów w niedostępnej krainie starodruków
- Biblia Gutenberga w Pelplinie - jak w dobrym filmie!
- Katedra to nie wszystko. Co jeszcze zobaczyć w Pelplinie?
Znasz jeszcze inne miejsca na Kociewiu, które powinniśmy odwiedzić? Daj nam znać gdzie jeszcze powinniśmy wrócić albo pojechać. Na Kociewie jeszcze nie raz będziemy jeździć. Już wiemy, że to tylko kwestia czasu :)
Czy warto przyjechać na Kociewie?
Kociewie to Łagodna Kraina pełna rozmaitości. Lasy, jeziora, rzeki, pagórki, nadwiślańskie równiny i klimatyczne miasteczka. Zobacz miejsca z Kociewia, które już opisaliśmy na blogu:Ciekawe miejsca na KociewiuDziękujemy #bezSpinki
Serdecznie dziękujemy LOT KOCIEWIE, które umożliwiło nam podróżowanie po Kociewiu. To nasza ulubiona organizacja z modraczkiem (czyli chabrem) w logo. Należą się im wyrazy podziwu za to, jak sprawnie ogarnęli nasz wyjazd, jak wszystko było piękne, ciekawe i inspirujące.W szczególności dziękujemy Emilii i Piotrowi, naszym aniołom stróżom, którzy codziennie rano pilnowali, żebyśmy wstali, żebyśmy się gdzieś nie spóźnili, a ponadto żebyśmy nie byli głodni, spragnieni i żebyśmy się nie nudzili. Gdyby dawali za to medale - LOT KOCIEWIE zdobyłoby złoto! Kochani, podróżowanie z Wami to była wspaniała przygoda i mamy nadzieję, że spotkamy się jeszcze nie raz na Kociewiu!
Poczytaj jeszcze:
Zobacz inne przewodniki na naszym blogu:- Ruszaj na Kaszuby - 10 dni na Kaszubach
- Ruszaj w Beskidy (Beskid Śląski, Żywiecki, Śląsk Cieszyński)
- Gdynia w jeden dzień [darmowa mapa do pobrania]
- Świętokrzyskie czaruje - co warto zobaczyć w okolicach Gór?
- Bieszczadzki przewodnik - 25 miejsc, które warto zobaczyć
- Ziemia Kłodzka - 17 miejsc, które warto zobaczyć
- wszystkie przewodniki na naszym blogu
- ciekawe miejsca na Kociewiu
Bardzo fajnie napisane :) Szkoda tylko, że tak mało o moim mieście, więc zapraszamy ponownie do Starogardu :D
OdpowiedzUsuńCześć Agnieszka, wrzucimy jeszcze na pewno fotorelację ze Starogardu :) Czeka w kolejce ;)
UsuńWspaniały sposób na poznanie Polski. Swoją drogą to myślałam, że znam swój region, ale nadal są miejsca nieodkryte. Dziękuję Wam za ciekawe pomysły na tegoroczne weekendy.
OdpowiedzUsuńTo my dziękujemy :) A jakbyś chciała posłuchać jak opowiadamy o Kociewiu, to zapraszamy na prezentację "Ruszamy na Kociewie" dzisiaj (ŚR) o 18:00 w Sopotece na nowym dworcu PKP lub w Gdynia InfoBox w samym centrum miasta 7.06.2016 r. o 18:00.
UsuńKalendarz naszych spotkań znajdziesz na tej stronie:
Kalendarz prezentacji podróżniczych o Polsce
Do zobaczenia!