Kiedy pierwszy raz usłyszałam o Czarnym Weselu, kojarzyło mi się z ubranym na czarno orszakiem biesiadników. Faktycznie, Czarne Wesele ma dużo wspólnego i z biesiadnikami i z kolorem czarnym. Ale już nie z państwem młodym czy strojami. To impreza folklorystyczna, która co roku odbywa się w Klukach w północnej Polsce, na terenie Słowińskiego Parku Narodowego. Nawiązuje do starej tradycji kopania torfu przez Słowińców na bagnistych terenach wokół jezior Gardno i Łebsko.
Po zakończonej robocie, pracujący wspólnie sąsiedzi spotykali się wieczorem na wspólnym posiłku u gospodarza. Spotkanie kończyło się biesiadą. I tak jest do dzisiaj. Mimo, że Słowińców w Klukach już nie ma, z całej północnej Polski zjeżdżają co roku turyści, żeby w czasie majówki pobiesiadować, obejrzeć występy, zobaczyć jak kiedyś kopano torf i poznać kulturę ludzi, którzy żyli tu jeszcze kilkadziesiąt lat temu.
No właśnie, czyli jak to często w Polsce bywa - nie znamy dokładnie pochodzenia Słowińców. Wiadomo, że była to grupa, która miała swoje zwyczaje, ubiór, gwarę. Mieszkali na trudno dostępny terenach - łąkach i bagniskach - i może przez tę izolację wyodrębnili się od Kaszubów. A dlaczego Słowińców już nie ma? Odpowiedź jest banalna i smutna zarazem - to skutek wojen, germanizacji i okresu PRL-u. Przed pierwszą wojną światową, było ich kilkuset. Przed drugą wojną światową - już tylko około 100. Po drugiej wojnie... Słowińców nie było już prawie wcale. Obrazowo można powiedzieć, że "Słowińcy po prostu wtopili się w etniczne tło zgermanizowanej i germańskiej ludności Dolnego Pomorza". Z drugiej strony Słowińcy uważani byli za ludność germańską i po II Wojnie Światowej zostali przesiedleni na tereny dzisiejszych Niemiec.
Dokładnie taki sam proces zobaczysz dziś na Czarnym Weselu. Ubrany w białą koszulę gospodarz stoi w rowie sięgającym mu po pas i dawnymi narzędziami kopie torf. Potem przerzuca go na specjalną taczkę i wiezie do wyschnięcia. Zabawa przednia. Jeśli chcesz - sam spróbuj!
Same chałupy są niesamowite - wszystkie o budowie szachulcowej - ściany białe, poprzecinane ciemnobrązowymi drewnianymi belkami. W niektórych są izby mieszkalne, w innych pomieszczenia dla zwierząt. W kilku z nich powstały wystawy, częściowo multimedialne, z których dowiesz się dużo o Słowińcach i Kaszubach. Muzeum jest czynne cały rok - pięknie wygląda latem i wczesną jesienią.
A co w tym wszystkim najważniejsze: w Klukach dotrzesz do źródeł. I poznasz historię Słowińców, których dzisiaj już nie ma.
Po zakończonej robocie, pracujący wspólnie sąsiedzi spotykali się wieczorem na wspólnym posiłku u gospodarza. Spotkanie kończyło się biesiadą. I tak jest do dzisiaj. Mimo, że Słowińców w Klukach już nie ma, z całej północnej Polski zjeżdżają co roku turyści, żeby w czasie majówki pobiesiadować, obejrzeć występy, zobaczyć jak kiedyś kopano torf i poznać kulturę ludzi, którzy żyli tu jeszcze kilkadziesiąt lat temu.
Kim byli Słowińcy?
Kim są albo raczej kim byli Słowińcy? Oto pytanie, na które wciąż jeszcze trudno udzielić odpowiedzi. Mogli w dalekiej przeszłości być osobną grupą plemienną lub szczepową. Być jednak może, że byli Kaszubami, których odrębność [...] wynikła z warunków historycznych i geograficznych, w jakich żyli w ciągu ostatnich stuleci. [Źródło: Bożena Stelmachowska "Słowińcy - ich dzieje i kultura (do 1956r.)"]
No właśnie, czyli jak to często w Polsce bywa - nie znamy dokładnie pochodzenia Słowińców. Wiadomo, że była to grupa, która miała swoje zwyczaje, ubiór, gwarę. Mieszkali na trudno dostępny terenach - łąkach i bagniskach - i może przez tę izolację wyodrębnili się od Kaszubów. A dlaczego Słowińców już nie ma? Odpowiedź jest banalna i smutna zarazem - to skutek wojen, germanizacji i okresu PRL-u. Przed pierwszą wojną światową, było ich kilkuset. Przed drugą wojną światową - już tylko około 100. Po drugiej wojnie... Słowińców nie było już prawie wcale. Obrazowo można powiedzieć, że "Słowińcy po prostu wtopili się w etniczne tło zgermanizowanej i germańskiej ludności Dolnego Pomorza". Z drugiej strony Słowińcy uważani byli za ludność germańską i po II Wojnie Światowej zostali przesiedleni na tereny dzisiejszych Niemiec.
Po co kopano torf?
Mniej więcej w czasie, gdy Levi Strauss uszył pierwszą parę jeansów, a Los Angeles uzyskało prawa miejskie, ludzie wpadli na pomysł, żeby wysuszonym torfem palić w piecu. Tereny jeziora Łebsko miały wręcz idealne warunki, żeby dawać Słowińcom torf na opał. Wyglądało to w przybliżeniu tak, że chłopi, za pomocą motyki, specjalnego noża i łopaty najpierw obniżali poziom wody kopiąc rowy, potem osuszali trawy i zdejmowali wierzchnią warstwę ziemi. Kiedy ukazał się trof, trzeba go było pokroić w prostokątne cegiełki, które potem na specjalnych nosidłach przewoziło się i układało w nasłonecznionym miejscu. Sąsiedzi oceniali, które kupki torfu są równo i ładnie ułożone i kpili z kolegów, którzy niedbale układali torf przed domem.Dokładnie taki sam proces zobaczysz dziś na Czarnym Weselu. Ubrany w białą koszulę gospodarz stoi w rowie sięgającym mu po pas i dawnymi narzędziami kopie torf. Potem przerzuca go na specjalną taczkę i wiezie do wyschnięcia. Zabawa przednia. Jeśli chcesz - sam spróbuj!
Co dziś zobaczysz na Czarnym Weselu?
Czarne Wesele w Klukach to nie tylko kopanie torfu. Tu wczujesz się w dawnego Słowińca i sprawdzisz swoje pozostałe umiejętności: piłowania drewna, prania dzwonem i na tarze, wypieku tradycyjnych gofrów, szycia sieci, wyrobu koszy i dłubania klumpów - butów dla konia.Klumpy (końskie buty) – rodzaj drewnianych butów dla koni używanych w przeszłości w niektórych regionach. Klumpy zakładało się na końskie kopyta, w celu zwiększenia ich powierzchni oparcia. Ułatwiało to zwierzętom poruszanie się po grząskim torfowym gruncie. Pozwalały uprawiać grząskie pola, charakterystyczne dla obszaru Pomorza ( moczary, łąki – szczególnie w okolicach Kluk). Źródło
Roztańczone zespoły
Na Czarnym Weselu zobaczysz też niezwykle kolorowe, roztańczone i rozśpiewane kaszubskie zespoły folklorystyczne. Przypatrz się ozdobom na strojach - zobaczysz tam przepiękny haft kaszubski. W zespołach tańczą i młodzież i dorośli. Jeśli zespół Ci na to pozwoli, może spróbujesz grania na burczybasie?Burczybas − kaszubski instrument ludowy. Zbudowany z beczki bez dna. Na jeden otwór naciągnięta jest skóra zwierzęca. Są dwa rodzaje burczybasów:
Burczybas włosowy - W środku zamocowane jest końskie włosie, a odpowiednie pociąganie rękoma i polewanie wodą wydają charakterystyczny odgłos pomruk basowy.
Burczybas łańcuchowy - Zbudowany podobnie jak poprzedni, ale zamiast pociągać za koński ogon pociąga się za łańcuch. Łańcuchy są dłuższe niż końskie "ogony" i "gra" się na nich bardziej jednostajnie. Źródło
A co dla rodzin z dziećmi?
W tym czasie twoja rodzina będzie głaskać owce, prać dzwonem, smakować wypiekanych gofrów i tradycyjnego chleba, kupować pamiątki, jeść cukrową watę i zagryzać ją serkiem góralskim. A kiedy porządnie zgłodniejecie - pójdziecie do Karczmy na obiad. Poza tym tylko na Czarnym Weselu dowiesz się tak dużo o tradycjach Słowińców, ich życiu, historii i zwyczajach. Wystarczy zapytać.Dlaczego warto przyjechać do Kluk?
W Klukach jest skansen - Muzeum Wsi Słowińskiej. To tutaj co roku na początku maja (w majówkę) odbywa się Czarne Wesele. To cała wioska przerobiona na muzeum! Kupujesz bilet i chodzisz od zagrody do zagrody. Zaglądasz do dawnych chałup słowińskich, które dzięki pełnemu wyposażeniu wyglądają, jakby gospodarz wyszedł z nich tylko na chwilę. Wzruszenie dopadnie cię, gdy zobaczysz stary piec opalany drewnem (a właściwie torfem) i stwierdzisz - o rety! u mojej babci był taki sam!Same chałupy są niesamowite - wszystkie o budowie szachulcowej - ściany białe, poprzecinane ciemnobrązowymi drewnianymi belkami. W niektórych są izby mieszkalne, w innych pomieszczenia dla zwierząt. W kilku z nich powstały wystawy, częściowo multimedialne, z których dowiesz się dużo o Słowińcach i Kaszubach. Muzeum jest czynne cały rok - pięknie wygląda latem i wczesną jesienią.
A co w tym wszystkim najważniejsze: w Klukach dotrzesz do źródeł. I poznasz historię Słowińców, których dzisiaj już nie ma.
Co jeszcze warto zobaczyć?
Sprawdź nasze przewodniki po najciekawszych miejscach w Polsce. Jeśli spędzasz czas w północnej Polsce koniecznie kliknij i poczytaj:- Pomysł na weekend nad morzem: w Ustce, Klukach i Czołpinie
- Zobacz Swołowo - wieś, którą nazywają stolicą pomorskiej Krainy w Kratę
- Nasze przewodniki: ciekawe miejsca na Kaszubach
- Nasze przewodniki: ciekawe miejsca na Kociewiu
- Nasze przewodniki: ciekawe miejsca na Żuławach
- Co warto zobaczyć w Trójmieście?