Za każdym razem gdy jedziemy w Polskę mamy ten sam problem: Jak znaleźć dobre miejsce do spania? Wśród kilkunastu miejsc (a może już kilkudziesięciu?) w których nocowaliśmy było tylko kilka, w których czuliśmy się dobrze i które możemy polecić.
W drodze na Blog Forum Gdańsk zastanawialiśmy się dlaczego nie ma wśród nich żadnego hotelu. Prawdziwą trudność sprawiło nam wspominanie tych, w których nocowaliśmy. I niestety nie były to dobre wspomnienia. Ciekawe czy przyjdzie kiedyś taki dzień, gdy nasza hotelowa zła passa zostanie przełamana?
Maciej: Rozmawialiśmy ostatnio o noclegach w miejscach, do których chętnie wrócimy i doszliśmy do wniosku, że najważniejszy jest klimat i gospodarz, u którego się nocuje. A jak to jest z tymi hotelami?
Kasia: Hotelami? Co masz na myśli?
- Nocowaliśmy w kilku hotelach…
- W jakich hotelach myśmy nocowali? Bo przychodzi mi tylko na myśl ten jeden we Wrocławiu. Nawet nie pamiętam jak się on nazywał.
- No tak, był taki jeden. A dlaczego nie pamiętamy za wiele z tego pobytu? Co tam było nie tak? Bo cena jak na centrum Wrocławia była całkiem przystępna, a pokoje nie najmniejsze.
- Tani hotel w centrum dużego miasta - to nie mogło się dobrze skończyć. W pokojach czuć było fajki i nie były one zbyt zadbane. Generalnie hotele są drogie, a te tańsze pozostawiają wiele do życzenia. To swoją drogą ciekawe, bo za tani hotel płaci się podobnie jak za nocleg w pensjonacie, ale za to standard jest zwykle o wiele gorszy. A za lepszy standard niestety trzeba już dużo więcej zapłacić. Ja już wolę wydawać pieniądze na zwiedzanie niż na noclegi. Zwykle w pokojach tylko śpimy i trzymamy tam bagaże.
- Szczególnie w dużych miastach. Nie wyobrażam sobie przyjechać do centrum miasta po to, żeby spędzić kilka dni zamknięty w hotelowym pokoju. Chociaż widzę jedną zaletę hotelu – to jest prywatność i anonimowość. Osoby, które nie lubią spoufalać się z gospodarzami mogą to docenić.
- Myślę, że hotel mogą docenić też osoby, które chcą mieć pewność określonego standardu. W szczególności mam na myśli sieci hoteli, gdzie wszystkie pokoje w danym standardzie wyglądają tak samo. W pensjonatach i agroturystykach różnie to bywa, choć jest już coraz lepiej.
- Tylko znowu wraca temat pieniędzy. Bo za standard i nocleg w sieciówkach trzeba dużo więcej zapłacić. I trzeba się znać na tych wszystkich gwiazdkach i oznaczeniach hoteli i wiedzieć jaki standard nas zadowoli.
- Z drugiej strony, żeby się na tym znać, musiałbyś tam częściej nocować. Mi się wydaje, że sporo osób nie do końca rozróżnia standard obiektu, czego dowodem są na przykład powstające hoteliki czy hotelixy, które tylko udają dobre hotele. Dlaczego nie mogą się nazywać po prostu pensjonatami?
(Polecamy: Hotel, hotelik, motelix - czy nazwa robi różnicę? )
- Myślisz, że ktokolwiek wie, jaka jest różnica między pensjonatem a hotelem?
- Myślę że tak – osoby z branży i prawnicy. Oraz osoby, które często w hotelach nocują.
- A przypomniało mi się, przecież nocowaliśmy jeszcze w Łodzi w pokojach hotelowych.
- To były pokoje hotelowe? Myślałam, że to był hotel.
- No widzisz. Nawet tobie sprawia to trudność. A czym one się różniły od prawdziwego hotelu?
- W tym z sieciówki było dużo czyściej i dużo drożej.
- A śniadania były smaczniejsze? Pamiętam, że w tym łódzkim było sporo do wyboru.
- Ale to jedzenie nie było zbyt świeże. Ja nie pamiętam, żeby tam było dla mnie dużo do wyboru. W hotelu z sieciówki jest lepsze jedzenie – oni nie mogliby sobie na coś takiego pozwolić. Nie wiem Maćku, myślę, że powinniśmy kiedyś zanocować w jakimś drogim hotelu, żeby mieć porównanie...
W drodze na Blog Forum Gdańsk zastanawialiśmy się dlaczego nie ma wśród nich żadnego hotelu. Prawdziwą trudność sprawiło nam wspominanie tych, w których nocowaliśmy. I niestety nie były to dobre wspomnienia. Ciekawe czy przyjdzie kiedyś taki dzień, gdy nasza hotelowa zła passa zostanie przełamana?
Maciej: Rozmawialiśmy ostatnio o noclegach w miejscach, do których chętnie wrócimy i doszliśmy do wniosku, że najważniejszy jest klimat i gospodarz, u którego się nocuje. A jak to jest z tymi hotelami?
Kasia: Hotelami? Co masz na myśli?
- Nocowaliśmy w kilku hotelach…
- W jakich hotelach myśmy nocowali? Bo przychodzi mi tylko na myśl ten jeden we Wrocławiu. Nawet nie pamiętam jak się on nazywał.
- No tak, był taki jeden. A dlaczego nie pamiętamy za wiele z tego pobytu? Co tam było nie tak? Bo cena jak na centrum Wrocławia była całkiem przystępna, a pokoje nie najmniejsze.
- Tani hotel w centrum dużego miasta - to nie mogło się dobrze skończyć. W pokojach czuć było fajki i nie były one zbyt zadbane. Generalnie hotele są drogie, a te tańsze pozostawiają wiele do życzenia. To swoją drogą ciekawe, bo za tani hotel płaci się podobnie jak za nocleg w pensjonacie, ale za to standard jest zwykle o wiele gorszy. A za lepszy standard niestety trzeba już dużo więcej zapłacić. Ja już wolę wydawać pieniądze na zwiedzanie niż na noclegi. Zwykle w pokojach tylko śpimy i trzymamy tam bagaże.
- Szczególnie w dużych miastach. Nie wyobrażam sobie przyjechać do centrum miasta po to, żeby spędzić kilka dni zamknięty w hotelowym pokoju. Chociaż widzę jedną zaletę hotelu – to jest prywatność i anonimowość. Osoby, które nie lubią spoufalać się z gospodarzami mogą to docenić.
- Myślę, że hotel mogą docenić też osoby, które chcą mieć pewność określonego standardu. W szczególności mam na myśli sieci hoteli, gdzie wszystkie pokoje w danym standardzie wyglądają tak samo. W pensjonatach i agroturystykach różnie to bywa, choć jest już coraz lepiej.
- Tylko znowu wraca temat pieniędzy. Bo za standard i nocleg w sieciówkach trzeba dużo więcej zapłacić. I trzeba się znać na tych wszystkich gwiazdkach i oznaczeniach hoteli i wiedzieć jaki standard nas zadowoli.
- Z drugiej strony, żeby się na tym znać, musiałbyś tam częściej nocować. Mi się wydaje, że sporo osób nie do końca rozróżnia standard obiektu, czego dowodem są na przykład powstające hoteliki czy hotelixy, które tylko udają dobre hotele. Dlaczego nie mogą się nazywać po prostu pensjonatami?
- Myślę że tak – osoby z branży i prawnicy. Oraz osoby, które często w hotelach nocują.
- A przypomniało mi się, przecież nocowaliśmy jeszcze w Łodzi w pokojach hotelowych.
- To były pokoje hotelowe? Myślałam, że to był hotel.
- No widzisz. Nawet tobie sprawia to trudność. A czym one się różniły od prawdziwego hotelu?
- W tym z sieciówki było dużo czyściej i dużo drożej.
- Ale to jedzenie nie było zbyt świeże. Ja nie pamiętam, żeby tam było dla mnie dużo do wyboru. W hotelu z sieciówki jest lepsze jedzenie – oni nie mogliby sobie na coś takiego pozwolić. Nie wiem Maćku, myślę, że powinniśmy kiedyś zanocować w jakimś drogim hotelu, żeby mieć porównanie...
Poczytaj jeszcze:
Chcesz wiedzieć więcej o nas? Wejdź na tę stronę, sprawdź wpisy o nas i poczytaj poprzednie odcinki rozmów #wDrodze:
- Rozmowy #wDrodze 1 - Noclegowe rozterki
- Rozmowy #wDrodze 2 - Słodkie, czy słone? Przekąski w podróży
- Rozmowy #wDrodze 3 - Nikt już nie jeździ nad morze
- Rozmowy #wDrodze 4 - Czy polubimy kiedyś hotele?
- Rozmowy #wDrodze 5 - Najgorsze noclegi w Polsce
- Rozmowy #wDrodze 6 - O podróżach, pamiątkach i filmach
- Rozmowy #wDrodze 7 - O fotografowaniu, przewodnikach i... książkach!
- Rozmowy #wDrodze 8 - Ruszamy na Śląsk, czy w Śląskie?
- Rozmowy #wDrodze 9 - TOP 7 miejsc w Śląskiem, które Ty też musisz zobaczyć
- Rozmowy #wDrodze 10 - Chcesz zwiedzać Polskę? Kup samochód.
- Rozmowy #wDrodze 11 - Program Lato w Regionach za kulisami
Tematy
O nas
Też jakoś nie mam dobrych wspomnień na temat hoteli... Zwykle jest drogo, a i tak czegoś nie ma, co będzie w każdym pensjonacie, kwaterze prywtnej, pokoju do wynajęcia itp. Np. byłam w hotelu w którym w pokoju nie było czajnika. Albo w któym nie było poza łóżkiem ani jednego krzesła/kanapy.
OdpowiedzUsuńkwatery prywatne mają ten urok, że jak czegoś zabraknie, zawsze można pożyczyć od gospodarza :) i nie spotkałam się, żeby chcieli za to dodatkową opłatę :)
Usuń